Obudziła się. Zobaczyła biały pokój. W jej ręce powbijane wenflony…Nie pamiętała co się stało. Nagle za szybą zobaczyła jego. Wszystko wróciło… Ból, nienawiść, miłość. Znów nie chciała żyć. Chłopak wszedł do pokoju. Udawała że śpi. Zaczął do niej mówić. – Wiem że mnie słyszysz. To wszystko przeze mnie!!! – zaczął płakać. Dziewczyna nigdy nie widziała jak on płacze ani nie słyszała. Sprawiało jej to ból że jej ukochany płacze a zarazem czuła zadowolenie że nie tylko ona cierpi.- Przepraszam!!! Ja… ja nie chciałem. Wiem jestem idiotą! Teraz zrozumiałem… że nie mogę bez ciebie żyć!!! KOCHAM CIĘ!!! – Przeżyła szok. Nie mogła w to uwierzyć. On ją też kochał. Jego usta zaczęły się zbliżać do jej ust. Gdy ją pocałował ona oddała mu pocałunek. Całowali się długo. – Ja ciebie też – wreszcie powiedziała dziewczyna.
|