|
pesymistkaa.moblo.pl
cz.2 ona straciła wszystkich bliskich osób i została nazywana szmatą dziwką puszczalską.. wszystko przez niego . każda noc nie przespana była jak jej serce:
|
|
|
[cz.2] ona
straciła wszystkich bliskich osób i została nazywana szmatą, dziwką ,
puszczalską.. wszystko przez niego . każda noc nie przespana była jak
jej serce: czarne , puste i ciche... narękach brakowało już jej miejsc
na nowe sznyty . wszystko przez to że ból dawał jej ogromną ulgę i
wrażenie że wraz z krwią spływają jej wszystkie problemy , jednak
tylko na pare sekund . samotność niszczyła ją , zawaliła kolejny rok
w szkole .. pewnego dnia widząc jego z pewną dziewczyna całujących
się... wybiegła jak zawsze cała rozmazana i zapłakana . tylko że tym
razem już nie wróciła . znaleziono jej ciało w lesie całę zakrwawione
, a obok leżała karteczke z napisem : " wszystko przez Ciebie
jebany skurwysynie... " tak skończyła dziewczyna , która chciała
być tylko szczęśliwa .
|
|
|
mam ochotę zrobić to wszystko na co mi nie pozwalałeś. wypalić całą ramę fajek, opić się do nieprzytomności, wyjść na mróz w bluzie i ulubionych trampkach. na razie wystarczy mi kilka tabletek, aby móc przespać całą noc w spokoju. w ciągu dnia udaje że jest dobrze, bo nie lubię użalania się nad sobą, ale jak już będę chciała pokazać wszystkim jak bardzo sobie nie radze zrobię to o czym już wcześniej wspominałam.
|
|
|
przechodząc po szkolnym korytarzu nagle poczułam znajomy zapach perfum. zatrzymałam się i z oczu poleciało mi kilka łez. szybko otarłam policzki i poszłam do klasy, ale tam nadal był ten zapach. nie mogłam się skupić. była to lekcja polskiego na której zawsze tępo wpatrywałam się w tablicę i zastanawiałam się nad sensem życia. nagle szybko podniosłam rękę do góry. zapytałam "kto ma te cholerne perfumy.?" pani zszokowana moim bezczelnym pytaniem wyprosiła mnie z klasy. siedząc na szkolnym parapecie płakałam jak jakaś ostatnia kretynka. miałam ochotę wyjść z tego przeklętego budynku, gdzie nikt nie rozumiał problemów nastolatek. zadzwonił dzwonek i przed moimi oczami ukazał się mój dobry kumpel stojący z moją torbą. wtedy zrozumiałam że to on miał na swojej bluzie chyba cały flakonik tych perfum. jak mała dziewczynka przytuliłam się do niego i przeprosiłam za moje słowa, ale wraz z tym zapachem przychodziły bolesne dla mnie wspomnienia...
|
|
|
siedziałam na podłodze, a wokół mnie sterta zużytych chusteczek. nagle zadzwonił telefon, a na wyświetlaczu widniało Twoje imię. pewna siebie rzuciłam nim o ścianę i wykrzyczałam "przez Ciebie dupku zepsułam telefon.!"
|
|
|
wychodzę mam wszystko gdzieś. nie obchodzi mnie że ludzie dziwnie na mnie patrzą, bo wyglądam jak ostatnia sierotka, którą zostawił chłopak. nikt mnie nie zostawił, ale będę szła przez osiedle z drwiącym uśmiechem na ustach i będę krzyczała że miłość nie istnieje. nieważne że jestem cała rozmazana czasem potrzebuję udawać że mimo wszystko jest dobrze, a ja daje sobie radę z własnym życiem. a te łzy, to łzy radości że wkońcu zrozumiałam że miłości nie ma.
|
|
|
codziennie rano dla niego wstawała z łóżka, ogarniała się i przed wyjściem do szkoły piła kubek czarnej mocnej kawy, aby stawić czoło kolejnemu monotonnemu dniu.
|
|
|
ona już nie ogarnia. spójrz na jej sińce pod oczami, a gdy wspomnisz coś o przyjaźni wybucha płaczem. najgorzej jak wypowiesz przy niej imię jej byłego przyjaciela. wtedy zachowuje się jak opętana. w jej oczach widać jeszcze większy ból i tęsknotę. za bardzo się do niego przywiązała. znudziła mu się i przestała już być ważna, po prostu ją olał.
|
|
|
po kolejnym nudnym dniu w szkole zrzuciłam z ramienia torbę na podłogę i włączyłam komputer. byłam bardzo smutna. nie wiem dlaczego przecież był to dzień jak każdy inny. weszłam na gadu i zobaczyłam w opisie ja wyznajesz jej miłość i szybkim ruchem usunęłam Cię z listy kontaktów, po czym wstałam i uśmiechając się przez łzy wyszłam z domu. krążyłam po osiedlu mijając same znane mi twarze, ale nikt nie zauważył że mam ochotę się komuś wygadać. usiadłam na oponie zawsze tam chodziłam, gdy chciałam sobie coś poukładać i przemyśleć. wyjęłam z kieszeni telefon i przeglądając się w małym ekraniku zauważyłam że jestem cała rozmazana, a za mną stoją moi prawdziwi przyjaciele dzięki którym istnieje.
|
|
|
dlaczego mam wiecznie udawać że daję sobie rade z własnym życiem.? nie daje rady szczególnie z tymi cholernymi snami i myślami "co by było gdyby..." .
|
|
|
był mróz, a ona wybiegła na zaśnieżone osiedle w ulubionej bluzie i starych trampkach. cała zapłakana z rozmazanym tuszem usiadła na zimnym chodniku, płatki śniegu opadały na jej ciemne rozczochrane włosy. nie wiedziała co się z nią dzieje.
|
|
|
` pusta dziewczyna ze sztuczną łzą na policzku udaje że jest szczęśliwa.
|
|
|
wciąż pamiętam tą uśmiechniętą małą dziewczynkę z pięknymi, ciemnymi, długimi włosami spiętymi w dwa plecione kucyki. z pięknymi brązowymi oczami, prawie czarnymi. niestety ona została już tylko na zdjęciach... teraz się zmieniła . najbardziej z charakteru .
|
|
|
|