|
pamietnikwlasnegozycia23011993.moblo.pl
Kocham Cię a to przecież tylko dwa słowa...
|
|
|
Kocham Cię - a to przecież tylko dwa słowa...
|
|
|
Kocham Cię - słowa, które znaczą tak wiele.
|
|
|
Kocham Cię - słowa, które nie potrafią się znudzić.
|
|
|
Kocham Cię - słowa, które wymawiać się powinno tylko szeptem.
|
|
|
'Wstań no.' - powiedziała. Posłusznie wstał. 'Mogę Cię ostatni raz okłamać? - spytała. 'Tak.' - powiedział bezbarwnym głosem. Przybliżyła się do jego ucha i szepnęła mu 'kocham Cię', potem pocałowała namiętnie. Na końcu spojrzała głęboko w oczy i odeszła.
|
|
|
Czekał na nią przy ich ławce. Miał jakieś złe przeczucia. Nie wiedział czemu. Przecież tak dobrze się im układa, ona tak go kocha, on ją również. Skąd to złe przeczucie? Po chwili zauważył swą miłość kroczącą po chodniku. Uśmiechnięta jak zawsze. Piękna jak zawsze. Szła do niego w podskokach. Dał jej buzi w policzek. Usiedli na ławce. Wiesz co Ci powiem kochana? Mam jakieś dziwne przeczucie. Nie wiem sam dlaczego. - zagadnął do niej. Takie takie jakieś no dziwne no. Spojrzała na niego, wciąż się uśmiechała. 'A ja wiem skąd.' Tak? Skąd? 'Bo to koniec z nami.' Jak to? 'No normalnie. Koniec. Nie będę Ci tłumaczyła co to znaczy. Nie mam siły już więcej Cię okłamywać. Koniec.' Ale, ale co takiego złego zrobiłem? Głos mu się załamał, wybuchnął płaczem. 'Nic nic. Koniec kochany.' Wstała. cdn
|
|
|
Mówisz, że serce to tylko kawał mięsa? Kochana, nie dziwię się, że tak mówisz skoro Twoje to tylko kawał kamienia.
|
|
|
Przyszłość, obiecujesz mi to? 'Nie mogę Ci tego obiecać. Mogę Ci tylko powiedzieć jedno: będzie dobrze. Kiedyś na pewno.' Na pewno? 'Na pewno.'
|
|
|
Przyszłość, przyszłość, przyszłość... Jebana przyszłość. Dlaczego tak mnie dobijasz? Dlaczego kiedy spojrzę w Ciebie to to nie chce żyć? Dlaczego jesteś taka przewidywalna? Dlaczego nie zaskakujesz pozytywnie? Dlaczego mnie dobijasz tak bardzo? Dlaczego tak często myślę o Tobie? Dlaczego jesteś taka trudna? Dlaczego taka surowa? Dlaczego w ogóle jesteś? Jak mam podołać zadaniom, które mi stawiać będziesz? Jak mam to uczynić? Przecież wiesz, że nie dam rady. Zbłaźnię się, wyśmieją mnie, będą się cały czas wyśmiewać, będę sam, wszyscy mnie zostawią, bo jestem taki a nie inny, że jestem kimś, kto jest wyśmiewany w dzisiejszych czasach? Przyszłość, proszę Cię, bądź dla mnie łaskawa. Niech teraźniejszość, w którą się powoli zmieniasz nie będzie dla mnie zbyt wymagająca. Niech przeszłość, którą się kiedyś staniesz będzie przeszłością, która będę mógł z uśmiechem na twarzy i dumą w sercu przypominać sobie będąc pewnym iż nie znajdę tam żadnej sytuacji, która wywoła u mnie wstyd. cdn
|
|
|
Pół godziny później... To idziemy? ; wybuchnął śmiechem ; 'Jeszcze jeden ostatni proszę' ; powiedziała uśmiechnęła się do niego i pocałowała go namiętnie ;
|
|
|
Tak często Cię okłamuje. Nie potrafię inaczej. Ja przepraszam, że to robię. No, ale ale no muszę no. 'Jak to mnie okłamujesz?!' No po prostu no. Okłamuje i tyle. 'Ale ja Ci ufałam! Kiedy mnie okłamałeś?' No eee no na przykład kiedy podajesz mi piwo żebym tylko trzymał i karzesz mi obiecać, że nie zrobię łyka a jednak go robię albo ; na twarzy jej pojawiał się mimowolny uśmiech ; eee kiedy kiedy zaciągnę Cię pod drzewo i całuje namiętnie i mówię, że ostatni już pocałunek, ale naprawdę ostatni i potem znowu Cię całuje i znowu obiecuje, że pocałuje Cię ostatni raz no już naprawdę, no albo eee ; nie wytrzymała już, rzuciła się na niego, zaczęła go namiętnie całować ; 'Jak ja Cię kocham Ty mój głupolu kochany!' Spróbowałabyś mnie nie kochać ; spojrzał na nią tym swoim mrocznym wzrokiem po czym oboje wybuchnęli gromkim śmiechem, potem zaczęli się całować, tak, tak namiętnie, po każdym pocałunku obiecali sobie jedno 'jeszcze jeden i kończymy ok? ok.' ; cdn
|
|
|
Bardziej niż wczoraj, mniej niż jutro. Tak mnie kochasz? Nie... Taki jestem opalony. ; zrobiła smutną minę ; Ale kochana nie smuć się. Ciebie już bardziej kochać nie mogę. Naprawdę? Naprawdę ; spojrzał jej prosto w oczy i pocałował namiętnie ;
|
|
|
|