|
onna.moblo.pl
Jestem inna bo nie marzę o romantycznych spacerach przy świetle księżyca czy oglądaniu wspólnie wschodów słońca. Pragnę tylko wspólnych zakupów w sklepie esemesów na
|
|
|
onna dodano: 2 października 2010 |
|
Jestem inna, bo nie marzę o romantycznych spacerach przy świetle księżyca, czy oglądaniu wspólnie wschodów słońca. Pragnę tylko wspólnych zakupów w sklepie, esemesów na dobranoc, zwyczajnej, treściwej rozmowy, czy przelotnych pocałunków w czoło na pożegnanie. Nie koniecznie muszą być długie i namiętne. Bo mi wystarczą małe gesty, by poczuć miłość. Bo czasami krótkie tęsknię, oznacza więcej niż tysiąc innych słów
|
|
|
onna dodano: 2 października 2010 |
|
- ma pani rozmienić 200 zł ?
- nie
- no to poproszę gumę kulkę.
|
|
|
onna dodano: 2 października 2010 |
|
było cudownie, aż do czasu gdy wieczorem przyszedł mi sms od Ciebie " nie odyzwaj się już do mnie wogole " świat się spierdolił w jednej sekundzie.
|
|
|
onna dodano: 2 października 2010 |
|
Sorry, I'm not Rihanna and I don't love the way you lie..
|
|
|
onna dodano: 2 października 2010 |
|
romantyczna kolacja, spacer brzegiem morza i milion róż - to nie dla mnie. wystarczy mi ławka w parku, twoja obecność i poczucie, że coś dla ciebie znaczę.
|
|
|
onna dodano: 2 października 2010 |
|
Dopiero teraz zauważyłam jaki jesteś beznadziejny pod każdym względem
|
|
|
onna dodano: 2 października 2010 |
|
Teraz kiedy siedzę w domu sam , tęsknota niszczy mój świat
Ale nie chce znowu szukać śladu prawdy pośród kłamstw
|
|
|
onna dodano: 2 października 2010 |
|
Nasza ostatnia rozmowa , pamiętasz ?
Takie słowa nie są po to by budować.
|
|
|
onna dodano: 2 października 2010 |
|
Tyle zakurzonych słów. zwiniętych w brulion i schowanych w szafie.
|
|
|
onna dodano: 2 października 2010 |
|
..tyle,że mi skarbie przestało zależeć.
|
|
|
onna dodano: 2 października 2010 |
|
dzień chłopaka ? to mogę Wam życzyć jednego - byście nigdy nie byli takimi skurwysynami jak On.
|
|
|
onna dodano: 2 października 2010 |
|
Cały czas pamiętam nasze pierwsze spotkanie. Dosłownie rzuciliśmy się na siebie. Przez bite trzy godziny siedzieliśmy wtuleni w siebie w parku i rozmawialiśmy. O wszystkim i o niczym. Było nam tak cholernie dobrze. Ale nie mieliśmy dużo czasu. Ty musiałeś być o normalnej porze już w Krakowie, ja też powinnam wrócić normalnie że 'niby ze szkoły'. Gdy odprowadzałam Cię na peron, szepnąłeś " Dziękuje Skarbie, to był jeden z najpiękniejszych dni w moim życiu. Jesteś najważniejsza. Kocham Cię strasznie mocno " po czym pocałował mnie w czoło i wtulił w siebie. Łzy zaczęły lecieć po policzkach. Otarł je. Powiedział, że moje łzy nie są tego warte
|
|
|
|