|
♥: Stali w deszczu, każde coś krzyczało, nie słuchając siebie wzajemnie. I nagle cisza zupełna. Tylko słychać, jak deszcz zacina o ich ciała, stojące w pobliżu auto i liście drzew. 'Przecież wiesz, że jesteś dla mnie ważny.' Szepnęła. 'A niby skąd mam to wiedzieć?' Zapytał cicho. 'Skąd mam to wiedzieć?! Nigdy nie powiedziałaś mi w oczy, co czujesz, nigdy nie dotknęłaś mojej dłoni! Skąd ja mam to wszystko wiedzieć?!' Zacisnęła swoje drobne dłonie w piąstki! 'Na przykład stąd, że po każdej imprezie, to ja odwoziłam Cię do domu zalanego w trupa, to ja kazałam Ci ubierać grubsze bluzy, gdy na dworze była pizgawica, to ja parzyłam Ci gorącą herbatę, gdy nie miałeś siły wstać, bo byłeś chory, to moje oczy patrzyły na Ciebie z miłością, gdy Ty nie patrzyłeś, to moje serce waliło z niewyobrażalną siłą w momencie, gdy dotykałeś moich pleców, pomagając zapiąć sukienkę! Właśnie stąd powinieneś to wiedzieć.' Podszedł do niej i przycisnął mocno do piersi. Jego ramiona, były jej niebem. ♥:
|