|
oddychaj.moblo.pl
Na myśl o nim dostaje palpitacji serca oczy mi się błyszczą w środku jakoś tak robi się cieplej szczery uśmiech rozpromienia twarz ale przecież to nic nie znaczy.
|
|
|
Na myśl o nim dostaje palpitacji serca, oczy mi się błyszczą, w środku jakoś tak robi się cieplej, szczery uśmiech rozpromienia twarz, ale przecież to nic nie znaczy. / oddychaj
|
|
|
Przychodzi dzień kiedy dochodzisz od wniosku, żę najtrudniej zapomniec o tych na pozór 'mało znaczących' gestach. O Twoich delikatnych rękach, które zupełnie 'przypadkiem' lądowały na mojej tali, o dreszczach przeszywały całe ciało gdy nieśmiało dotykałeś wierzchu mojej dłoni, o miękkim tonie głosu czy oczach pełnych uczucia. To te absurdalne drobnostki, powodują ciepło okalający całą klatke piersiową. To za nimi tęskni się najbardziej. / oddychaj
|
|
|
Przyciągasz mnie do siebie jak magnez. Każdym oddechem, spojrzeniem, uśmiechem, słowem, gestem. Uzależniasz. / oddychaj
|
|
|
Twoje słowa nie wnoszą niczego, tylko bałaganią w mojej głowie. / oddychaj
|
|
|
To proste powiedzieć mi jaka dokładnie powinnam być. / oddychaj
|
|
|
Twój perfekcyjny obraz o mnie. / oddychaj
|
|
|
Jeśli bym się otworzyła i okazała ci trochę uczucia, powiedz mi, stawiłbyś temu czoła? / oddychaj
|
|
|
Perfekcyjnie potrafił kierowac moimi emocjami. Sterował mną, zupełnie nieświadomie. / oddychaj
|
|
|
Znasz to uczucie, kiedy nerwy rozsadzają Ci głowe, skronie pulsują ze zwiększoną siłą, a Ty nie potrafisz usiedzieć w miejscu? Wszystko przez typa o granatowych oczach i chamskim uśmiechu. Znowu Cie zawiódł, sprawił ból, nie potrafisz zebrac myśli. Wychodzisz z domu trzaskając drzwiami, idziesz przed siebie. Czujesz, że emocje powoli opadają, myślisz nad sensem życia, rozmyślasz nad każdym jego aspektem. Dochodzisz do jednego wniosku – nie warto. I właśnie w tym momencie, czujesz delikatne wibracje w kieszeni, wyciągasz telefon „przecież wiesz jak jest mała..” czytasz uśmiechając się pod nosem, nerwy mijają. Wracasz do domu, śmiejąc się szyderczo w duchu, że znowu dajesz mu kolejną szansę. Naiwna. / oddychaj
|
|
|
W powietrzu unosi się zapach szczęścia, nagle wszystko co Cie otacza przesiąknięte jest niespodziewanymi wybuchami euforii, czy szczerym uśmiechem. Nie potrafisz sensownie wytłumaczyc tego ciepła w okolicy serca, które ogrzewa całą klatkę piersiową. Twoje myśli uparcie gonią w stronę jednej, szczególnej osoby. Wiesz, że coś się zbliża, rozum chce się przed tym bronic, ale serce przejmuje stery. Czujesz strach i niepokój, ale to uczucie pochłania Cię od środka, jesteś zbyt słaba by się przed nim bronic. Ta rutyna emocjonalna wygląda zupełnie jak cisza przed burzą. Czarne chmury kłębią się nad miastem, burza bliża się nieubłaganie. Nie masz na nią wpływu wiesz, że zaraz gwałtownie lunie deszcz, a mimo tego nie możesz zrobic nic. Po chwili stoisz przemoknięta do granic możliwości, ze wzrokiem wbitym w granatowe niebo. Tak samo jest z uczuciem, mimo tego iz wiesz jak to się skończy coś każe Ci brnąc w nie, nie zważając na konsekwencje. / oddychaj
|
|
|
Leżeliśmy na jednym łóżku, po dobrym melanżu. Byliśmy na tyle blisko, by czuc swoje wewnętrzne ciepło, by słyszec nawzajem chaotyczne ale delikatne bicie serc. Zapach twoich perfum, przenikał moją głowe, ciarki perfidnie przeszywały kark i plecy, kiedy nasze dłonie błądziły, ocierając się o siebie tak nieśmiało, niewinnie. Zamykałam oczy, ciesząc się każdą magiczną sekundą. Za każdym razem kiedy „przypadkiem” u Ciebie nocuję, z Tobą w jednym łóżku jesteśmy dla siebie nawzajem, nic innego nie ma znaczenia, tylko po to żeby następnego dnia powrócic do normalności – tak, tylko się przyjaźnimy. / oddychaj
|
|
|
|