Z przykrością muszę stwierdzić, ze niewiele sie znienilo. Serce nie sługa, serca nie oszukasz. Nie uczy się na błędach, pomimo tylu zadanych ran. Nie umie sie już bronic, przyjmuje kazdy cios a ja umieram potem z milosci. Z miłości na którą każdy z nas zasługuję, prawda? Czy nie po to się rodzimy aby przeżyć najpiękniejsze chwilę z kimś obok... Dlaczego dane mi jest czekać tak długo na te "nagrode". Chce tylko czuć się kochana czy to tak wiele?
|