|
Roses are black
Violets are black
Everything is black
I can't see
|
|
|
Samotność jest jak ogród, w którym dusza usycha, a kwiaty przestają pachnieć
|
|
|
Nadzieja bierze mnie w ramiona i trzyma w swoich objęciach, ociera mi łzy i mówi, że dziś, jutro, za dwa dni wszystko będzie dobrze, a ja jestem na tyle szalona, że ośmielam się w to wierzyć.
|
|
|
Nie jestem silna. Nie potrafię udawać obojętnej. Wręcz przeciwnie - jestem krucha, słaba i wszystko biorę do siebie. I tym samym mam po prostu przejebane.
|
|
|
Kiedyś nie byłam taka nerwowa, jak teraz. Mam to w środku. Coś się we mnie bez przerwy trzęsie
|
|
|
Widzę grzech w twym uśmiechu i w kształcie twych ust, trudno uwierzyć, że kiedyś byłeś taki, jak inni, teraz dorosłeś i stałeś się samym diabłem. Mogłabym zakraść się i wsadzić ci pistolet do buzi.
Rzygać mi się chcę, gdy słyszę, jakie pierdoły opowiadasz, tyle głupot naraz, pewnie zajmuje ci to cały dzień.
W piekle jest miejsce z twoim imieniem na krześle, z gwoździem w środku dla wypełnienia.
Każdy czeka na swój czas, ale myślę, że twój już się skończył.
Czy mógłbyś się pospieszyć, bo uważam cię za ohydztwo?
Czekam na dzień, gdy znikniesz z pola widzenia, gdy nie zobaczę twojej twarzy, a ty zgnijesz pod ziemią.
|
|
|
Tu nie o to chodzi, że jestem zła, bo nie jestem. Nikt tu nie zawinił. Po prostu, po raz kolejny czuje się oszukana, jak dziecko, któremu pokazano lizaka i obiecano, że go dostanie, a później zabrano bez słowa, na zawsze
|
|
|
Wspomnienia bolą, zabijają Cię od środka. Mimo, że na zewnątrz wydajemy się normalni, nikt nie wie, co przeżywamy wewnątrz. Nikt nie jest w stanie nam pomóc. Bo gdy tylko zostajemy sami wszystko do nas wraca. Niestety.
|
|
|
Cierpienie znajdujące się w monotonii wbija noże wprost jeszcze nie uleczone rany. Wszystko skutkuje bólem ,którego nie da się wyleczyć za pomocą bandaża. Każdy ruch boli. Każdy ruch zabija drażniąc rany jeszcze niedawno naruszone.
|
|
|
Jestem w stanie w którym wystarczy jedno słowo abym upadła, po raz kolejny, sięgnęła dna, bym musiała kolejny raz się podnosić, walczyć ze samą sobą
|
|
|
“Chcę uciec albo umrzeć albo się rozjebać. Chcę być ślepy i niemy i nie mieć serca. Chcę się wczołgać do dziury i nigdy nie wyjść. Chcę zmieść swoje istnienie z powierzchni ziemi. Z powierzchni jebanej ziemi.”
|
|
|
I to nic, że uśmiecham się przez łzy do telefonu, gdy czytam nasze stare wiadomości, pełne ciepła, żartów, szczerej przyjaźni. Skłamałabym mówiąc, że to nie moja wina, ale nie mam siły, aby przyznać się do tego przed sama sobą.
|
|
|
|