boisz się że nie dam rady i zostawię ten świat bez mojego uśmiechu którego więcej nie ujrzą ci którzy rzucają we mnie kamieniami a reszta zamyka mi drzwi abym się nie s
boisz się że nie dam rady i zostawię ten świat bez mojego uśmiechu którego więcej nie ujrzą ci którzy rzucają we mnie kamieniami a reszta zamyka mi drzwi abym się nie schroniła aby cierpienie zniszczyło mnie doszczętnie i boisz się że nie dam rady przeżyć tej burzy zza okna a tej nocy znów go nie zamknę i wiesz że ja też się o to boję bo życzę ci aby żadna kobieta nigdy cię nie zdobyła i nie dała ci szczęścia którego ja dać ci nie mogłam a jutro mi znów wybaczysz bo oboje go nienawidzimy
garści włosów przekrwione oczy i poobgryzane paznokcie cienkie cięcia na nadgarstkach które jeszcze kilka chwil temu całował łkające sine usta i zapach którego zapomnieć się nie da a wszystko uwieńcza ten znienawidzony dźwięk głosu że znów trzeba wstać i nie puka już w okna bezsennych dni gdy skrzypi podłoga przecież wiem że to ty
sen gest dotyk i szept gdzie nocny bosy taniec w chłodnym i kojącym deszczu nie zmyje ze mnie tego co czuję by dać mi ostatni raz Twoje chłodne i mocne ciało bym mogła posmakować Twych żył na nadgartkach gryźć szyję i obojczyki ssać palce o smaku wspólnego papierosa czuć Twój oddech na moich ustach policzkach i wargach mógłbyś znów spleść nasze ręce i patrzeć z uśmiechem jak powoli odchodzę
wydaje się być nieskończony tak jakby chciał mnie zatrzymać tylko dla siebie ciągnie za włosy zostawiając w dłoni wężowe skóry ściska i szarpie gdy jestem krucha i jak piasek przelatuję mu przez tłuste palce
przesiadywałam prawie każdą noc na parapecie wyczekując wschodu nowego lepszego dnia lecz teraz czekam aby uwierzyć w to że kiedykolwiek najzwyklepszy po prostu wstanie
. i ja wciąż leże na tej łące wśród tych samych kwiatów którymi przystrajałaś mi moje czarne włosy wspominające smak taniego wina i papierosów i widok twoich pełnych piersi i nabrzmiałych wiśniowych ust
kocham poznawac sie z toba kolejny raz slyszec twoje imie smakowac twój zapach i czuc twoje brazowe oczy na moich ustach bo zzerasz mnie jakbys nie widzial i nie smakowal co wieczór a uwielbiam cie pierwszy jak i ostatni raz