|
niestabilna_psychicznie.moblo.pl
nienawidze dni w których otwarcie jednego oka jest trudniejsze niż równanie z matematyki aaa otwarcie drugiego trudniejsze niż obsikanie muru na stojąco przez kobiete
|
|
|
nienawidze dni w których otwarcie jednego oka jest trudniejsze niż równanie z matematyki, aaa otwarcie drugiego trudniejsze niż obsikanie muru na stojąco przez kobiete.
iii nienawidzę gdy są kolejki do toalety akurat wtedy gdy czujesz że twój pęcherz eksploduje,
iii nienawidzę jak burczy mi w brzuszku tak głośno ii mocno że mam ochotę zjeść własne niedojrzałe piersi..
ii zawsze wtedy na świecie jest zimno,mglisto, ii ponuro. ii grzejniki nie działają ii nie mam się do kogo przytulić
"jestem cieniem, trójwymiarowym obrazem z innego świata:"
|
|
|
obudzenie się o 4:23...porażka.
ból brzucha... masakra piła mechaniczną.
podkrążone oczy...dupowa dupa.
siedzienie od 8:00 w szkole ii wysłuchiwanie "blablablabl"... chujnia z patatajem
deszcz. błoto.wiatr.liście.... pif paf prosto w łeb
tylko 1.15 zł na komórce ...dżizas.
zimna herbata...chooolera
smarki w nosie... jaa pierdole
ostatni papieros... kurwa pierdolona jego mać
dawać ciastko !
|
|
|
robactwo.pełzające. przebierające swoimi małymi konczynami żuki. toksyny.chemikalia. broń chemiczna. wysypisko śmieci. rozkładająca się skórka od banana. destrukcja. zniszczenie. więzienie. trutka na szczury. klatka. zamknięcie. spleśniały ser w lodówce. brud pod paznokciami.rury kanalizacyjne. obsikany śnieg. obśliniona poduszka. ślimak. śluz. roztocza.owsiki. tasiemiec.odrażający zapach. mocz. ryż we włosach. dziurawe skarpetki.rzucanie różnymi przedmiotami. drapanie się do krwi. spalony obiad. wymioty. pety w słoiku z wodą.
niby zwyczajne popołudniowe spotkanie z rodziną...aaa po nim w mojej głowie ..same śmieci i brudy.
|
|
|
jak to jest być niewidomym? idzie się ulicą iii nie ma się pojęcia czy kamienice są niebieskie czy żółte.. niewiadomo czy przed nami jest kałuża. hmm albo wiadomo? bo czuje się jej zapach. zapach kwaśnego deszczu ii błota. iii czuje się liście pod stopami.ich szelest albo pluuusk kiedy są papka rozmiękłego gówna.
czuje się gorące ziarenka piasku pod stooopami ii nawet wyobraźnia nie podpowiada czy jest złoty czy brązowy. nie ma się pojęcia o kolorach. nie wie się jak wygląda niebo...ale może słyszy się przesuwające chumry iii czuje się zapach błękitnego czegoś nad nami.? dotyk jest sto razy przyjemniejszy kiedy jeden ze zmysłów jest wykluczony. może czasami warto zamknąć oczy ii ich nie otwierać ? "widzieć" ale nie widzieć. czuć all staff dogłębniej. ^^
pragne żyć w latach 60-70-80... ^^ kocham !
|
|
|
moja definicja radości?: uczucie lekkości...fruwanie wyczuwalne gdy leży się w łóżku, skakanie w kałużach, omijanie popęlanych chodników. Uśmiech na twarzy, uśmiech do wspomnień , do myśli, do ludzi których nie znamy, uśmiech do własnego odbicia. noszenie dwóch różnych skarpet, jedzenie lodów czekoladowych z żelkami , oglądanie kreskóek, leżenie na gorącej trawie ii czucie mrówczaków na stopach, powiew wiosennego wiatru ii promienie słońca na twarzy, ogolonie ii opalone pachnące balsamem malinowym nogi. czucie ciepła drugiej osoby nawet jak jej nie ma, świadomość że ktoś lubi, kocha , tęskni. pluszowy którli który zawsze czeka w łóżeczku. dziurawe trampy panienie papierosa w samotności iii w towarzystiwe - nawet nałóg nabiera wtedy głębszego sensu.czitosy keczupowe, wino z cola, babeczki, muzyka, spanie.. to moje małe radości
ogólnie "wszystko chuj ! "
|
|
|
jestem młoda (mam zmarszczki, celulit. dokuczliwy kaszel. kłopoty z pamięcią ii słuchem) aleee jestem maluchem...klajne.tyci tyci dzieckiem.... w sercu ii w duszy najbardziej bo twarz mam starą przez papierochy ^^ czuje w sobie życie ale nie znam jego sensu..
każdy dąży do tego samego...wszystko jest schematem...zero kreatywności...
ja? nawet nie wiem co to miłość. szacunek. ciężka praca.... aaa jak to poznam, to wtedy kiedy inni... iii przejde do kolejnego etapu.
etapy...ii to jest strasze. myśl że wszyscy dążymy do tego samego.
nuda. wszechobecna nuda.przejmująca. dusząca.powszechna. nuddda. doskwierająca. kalecząca. poniewierająca. nuda.
|
|
|
siedze ii gapie sie na ekran, raz po raz śliniąc klawiatuuure... jejku. totalny zanik mięśni ii tym bardziej mózgu.
czuje jak ostatnie płaty kory mózgowej odpadają ii się kurczą ..piii piii.
czuje zapach frytek z keczupem...aaa nigdzie ich nie widze.
czuuuje, że mój pęcherz jest pełen moczu..ale toaleta jest za daleko.
czuuuje, że mam ochotę na papierosa ,ale nie moge palić w domu, w którym mieszkam!
czuuuje potrzebe zjedzenia tabliczki czekolady ^^
ii czuje ból gardła aa to oznacza, że bede musiala nafaszerować się tabletami.
czuuuje, czuuuje że musze coś zjeśc ..bo moja dwudniowa dieta trwa za długo ^^
|
|
|
jestem nafaszerowana różnego koloru ii wielkości tabletami. pigułami.lekarstwami - zwał jak zwał
co kilka minut głośno ii mokro kiicham.
wieczorem jest mi gorąco ii mam wrażenie że stopnieje razem ze śniegiem..aa rano tak zimno że nie mam siły wyjść z łóżka.
myślę że to przez przerwy szkolne spędzone w bramie z papierosem bez płaszcza...albo hmm przez mokre buty podzacz niedzielnego zbierania pieniążków na wośp..albo , może przez wychodzenie z domu z mokrymi kłakami ?whatever.. fakt jeest taki że jestem chora ii smarki lecą z mojego wielkiego nocha..
ii matury próbne ciąg dalszy !
śmiejżelki .. mniam mniam ^^
|
|
|
kiedy człowiek raz znajdzie się w ciemnej dupie murzyna to już nie ma odwrotu, chyba że murzyn przejdzie operacje przeszczepu skóry (nie jestem rasistka)
potok nieszczęść niczym domino albo topniejąca kostka lodu w herbacie. iiii i albo ze mną jest coś nie tak albo cały świat jest popieprzony...
dżizas! nawet w rankingu znajomych na fb jestem na ostatnim miesjscu. chyba nie wiem kim jestem iii chyba zjadłam za dużo makarnonu z serem bo czuje woń tej potrawy przez cały dzień.
btw. mam dopiero 18 lat...aa czuje się jak rozwódka po trzydziestce, matka polka, kobieta ograniczona, kochanka...czuje się zmęczona, spalona papierochami ii cała pomarszczona..
aa czuć wioooosne ^^
|
|
|
Właściwie, to dobre słowo. Taka przykrywka do wszystkiego, czego nie chcemy powiedzieć. Właściwie dobrze, to znaczy, nie, nie dobrze, ale prawie źle, ale po co ci o tym mówić. Właściwie zdrowa, to znaczy chora, może była chora, może jeszcze nie doszła do siebie, więc właściwie zdrowa, ale nie twoja sprawa. Właściwie myślałam, żeby do ciebie zadzwonić, to znaczy, nie, nie chciałam dzwonić, ale nie wiem, co powiedzieć, więc słowo właściwie i tak da ci do zrozumienia, że nie dzwoń ty również. Właściwie mam czas- i tylko głos się zawiesza na tym słowie właściwie. Jakby to słowo miało swój specjalny akcent, niepolski, lekko przeciągły, śpiewny, następujący po sylabie wła... oddzielony pauzą od reszty. Właściwie- to znaczy prawie kłamstwo. Właściwie nic mi nie jest. Właściwie to znaczy jest mi wszystko.
|
|
|
Wystarczył ten usmiech.. szkoda ze nie był szczery.. i taak Cie kocham !! ;)
|
|
|
|