|
niespokojnesny.moblo.pl
Twoja obecność sprawia że nie wiem kim jestem .
|
|
|
Twoja obecność sprawia , że nie wiem kim jestem .
|
|
|
Czasami mamy ochote na coś czego nie możemy dostać . . .
|
|
|
Rzucili się w sobie w ramiona , zaczeli jak szaleni całować .
On powoli zaczoł ją rozbierać , nie przeciwstawiała się mu , więc zaczą całować co raz niżej .
- nie zaczekaj , nie moge . . .
-spokojnie , nie będzie bolało . Powiedział po czym dalej zaczą ją całować .
-Nie!! prosze cie nie !
-cicho bo cię jeszcze ktoś usłyszy!
Wpadła w panike zaczęła płakac i krzyczeć , a on zdenerwowany zrobił swoje , poczym się ubrał i poszedł mówiąc
- I o co tyle krzyku ? . . .
przestraszona zaczęła się modlić , łzy spływały jej po zimnych i gołych nogach , a w myśli tylko jedno słowo
'jak mogłeś,zabije cię' (cz.6)
|
|
|
Włączył muzyke ,-połóż ręke na drążku , i rób to co ja , spokojnie cały czas jestem za tobą , złapiię Cię
,zaufaj mi -ok . Złapał ja za biodra a ona czuła jego oddech na szyi , odwróciła głowę w jego stronę
-wiesz przepraszam za to co wczoraj zrobiłam , nie chciałam -spokojnie , rozumiem z jednej strony to była moja wina
, troszke za szybko nie sądzisz?.Powstała cisza , nie mogli od siebie oderwać oczu , powoli ich usta się do siebie
zbliżały , a serca biły co raz mocniej - kocham Cię , - Ja ciebie też . . . (cz.5)
|
|
|
Nadeszła chwila , chwila spotkania . Ona wyglądała zniewalająco , zresztą jak zawsze .
Czekał na nia na ławce w parku . - Cześć , ładnie wygladasz - Cześć , dziękuje . Odpowiedziała
zawstydzona . - No i jak gotowa?- ale na co ?- no chodz ! . Krzyknął po czym złapał ją za ręke
i pobiegli w stronę jakiegos starego opuszczonego budynku - co to za miejsce?-to miejsce w ktorym
lubie się wyciszyć , to mój jakby 2 dom -pewnie tutaj przyprowadzasz każdą dziewczyne hm?
-Nie tylko ciebie -ojej co za zaszczyt , zaśmiali się oby dwoje - co tutaj robią te lustra
i taneczny drążek?- to niespodzianka -prosze?!-no co naucze cię tańczyć , no chodz będzie fajnie
zaufaj mi (cz.4)
|
|
|
Poczuła jego bijące ciepło , zapach i bicie serca .
- Przepraszam . Odepchnęła go od siebie i uciekła w stronę domu . Była już w swoim pokoju
gdy poczuła w kiezseni swój wibrujący telefon . To on dzwonił , chciał się zapytać co się stało
, czy się jeszcze zoabczą i że przeprasza . Wyszła na balkon i odpowiedziała - Tak może jutro ?
- Ok jutro będzie idealnie . - No to dobranoc i dziękuje . - za co ? - za ten wspaniały spacer
- cała przyjemność po mojej stronie , świetnie się bawiłem , ale do tej pory nie wiem jak tańczysz
- że co ? - nieszkodzi jutro mi pokazesz .. - tylko że , ale ... nie ważne .. dobranoc - dobranoc .
(cz.3)
|
|
|
- no co widzę że Ci zimno . odpowiedział z tym słodkim uśmiechem
. Czuła się jak w siódmym niebie , nie mogła uwierzyć że to właśnie on podarował jej
swoją bluze i że z nim rozmawia.Przez całą drogę bardzo dobrze się dogadywali .
Wygladało to jakby się znali od
najmłodszych lat . Nawet się nie spodziewali że tak szybko znajdą się pod jej domem .
- może wejdziesz ? zapytała z rumieńcami na policzkach . - wiesz.. bardzo mi się podobasz ..
ta rozmowa z Tobą była naprawdę bardzo miła .. - naprawdę ?? - tak i muszę Ci coś powiedzieć
- Coo ? zapytała z niepokojem w głosie . - ja ... powstała cisza , nie mogli od siebie oderwać
wzroku , złapał ją za rękę i przysunął do siebie poczym podniósł jej brodę i pocałował
w usta. (cz.2)
|
|
|
Była ciemna noc , światła dyskoteki wirowały jak szalone
. Ona skromna siedziała i obserwowała wszystkich do okoła
,czekała aż ktoś poprosi ją do tańca . . . czekała na ten moment
,aż on ją zauważy . Był królem parkietu wszytskie dziewczyny
piszczały na jego widok , a ona wpatrywała się w jego dzikie ruchy
swoimi jasnymi jak niebo oczami . Nie mogła już dłużej na to patrzeć
, postanowiła stamtąd uciec .. Była już na zewnątrz , czyuła że ktoś za nią idzie
, wystraszona odwróciła głowę do tyłu , zauważyła że to on . Ucieszona
myślała że idzie za nią , ale on oparł się o murek i odpalił papierosa .
' musze do niego jakoś zagadać ' pomyślała . był szybszy ... - Gdzie
taka piękna dziweczyna jak Ty idzie o tej porze ? - eee .. yyy .. do domu .
- sama ? nie boisz się ? - no troszkę tak , ale co mam zrobić - chcesz to Cię odprowadzę ..
po czym podszedł do niej , ściągnął bluze i założył jej na ramiona . - Co ty robisz ?
zapytała zawstydzona (cz.1)
|
|
|
Jesteś jak wiatr , kiedy wieje w moją strone jesteś przy mnie , a jak go nie ma , zapominasz o moim istnieniu . . .
|
|
|
dziękuje Ci za to że jesteś , że potarfisz mnie zrozumieć , pocieszyć i wkurwić pożądnie wtedy kiedy trzeba , że masz to ciepło w sobie którego nie ma nikt .. bo jesteś najważniejsza , pamiętaj o tym < 3
|
|
|
widocznie nie potrafisz okazywać uczuć związanych ze mną .. sama nie odgadnę pod jaką definicją kryje się moje imie .
|
|
|
mam ochotę Ci powiedzieć ' wypierdalaj ! ' ale te słowa stoją mi cały czas na gardle , nie potrafie tak po prostu tego skreślić..
|
|
|
|