Poczuła jego bijące ciepło , zapach i bicie serca .
- Przepraszam . Odepchnęła go od siebie i uciekła w stronę domu . Była już w swoim pokoju
gdy poczuła w kiezseni swój wibrujący telefon . To on dzwonił , chciał się zapytać co się stało
, czy się jeszcze zoabczą i że przeprasza . Wyszła na balkon i odpowiedziała - Tak może jutro ?
- Ok jutro będzie idealnie . - No to dobranoc i dziękuje . - za co ? - za ten wspaniały spacer
- cała przyjemność po mojej stronie , świetnie się bawiłem , ale do tej pory nie wiem jak tańczysz
- że co ? - nieszkodzi jutro mi pokazesz .. - tylko że , ale ... nie ważne .. dobranoc - dobranoc .
(cz.3)
|