|
niepoczytalna.moblo.pl
Walcz o to uczucie które masz... :
|
|
|
Walcz o to uczucie które masz... :**
|
|
|
Spokoju kurwa chcę! Nic więcej... Tak trudno zrozumieć ?
|
|
|
Pogubiłam się we własnym życiu... Z własnymi problemami. Tkwię w martwym punkcie niewiedząc co będzie dalej...
Boże, daj mi siłę na dzień kolejny. Daj powód, motywację by wstać i działać.
|
|
|
No i chuj, że jestem trudna! Jest mi z tym zajebiście dobrze i nic na to nie poradzisz. Nie zmienię się tylko dlatego, że Ty tego chcesz... Bo nikt kurwa nie będzie mi mówił co mam robić!
|
|
|
Nawet nie chcesz ze mną poważnie porozmawiać... Później masz tylko pretensje, że Ci nie ufam.
|
|
|
Chwila... Oddech... Ide.
Szłam długim korytarzem. Wiedziałam, że na jego końcu spotkam kogoś kogo nie widziałam długo. Zbyt długo by teraz tak po prostu rozmawiać. Kogoś z kim zamieniłam kilka słów za dużo. Jedyna myśl która aktualnie zapychała mi całą głowę było "Ale co ja mu powiem? Że po co przyszłam...?". W duchu, gdzieś bardzo, bardzo głęboko modliłam się by JEGO tam nie było. Ostatni oddech... Ide. Niech się dzieje co chce. Wchodzę. Pomieszczenie to było dość duże. Jasne.. Trochę oślepiło mnie słońce. Po chwili jednak moje oczy przyzwyczaiły się. Rozejrzałam się po pokoju. Siedział. Patrzył na mnie. Tak... Tak... Tak jakby mnie nie poznał [?] Jakby się dziwił... Wstał i podszedł. Staliśmy tak chwilę patrząc sobie głęboko w oczy. Nie wytrzymałam. Wybuchnęłam płaczem. Przytulił mnie. Nie potrzebne już były słowa. To wyrażało więcej nić tysiąc słów...
|
|
|
Dziś rano siedziałam i oglądałąm tv. Nagle usłyszałam niesamowity huk u sąsiadów góry. Nie przywiązałam do tego zbytnio uwagi, bo przecież każdemu może coś spaść... Nagle na klatce rozległ się okropny krzyk. Mama otworzyła drzwi i zobaczyła sąsiadkę stojącą ze swoją 3-letnią córką przed drzwiami. Płakała... Mówiła, że na Małą spadł telewizor... Dziewczynka była cała we krwi. Matula oczywiście zaraz telefon na pogotowie. Zapakowali się jednak do samochodu i pojechali do przychodni. Najgorsze jest to, że ja widząc tą zakrwawioną istotę, nic nie poczułam. Wróciłam do oglądania TV. A teraz siedzę i myślę o tym... Mamusia tak się przejęła, że olała mnie i wgl wszystko. Zajebiście mieć świadomość, że na nikim Ci nie zależy i nikomu nie zależy na Tobie. Pomyśl... "Przyjaciele" zapomnieli o Twoim istnieniu, a Ty właśnie odkryłeś, że nie masz uczuć. Sory, przecież teraz jestem zajebiście wkurwiona. Czyli jednak posiadam uczucia... Chyba się gubię. ;/
|
|
|
Wczoraj wieczorem Ojciec wszedł do pokoju, usiadł na łóżku i oznajmił mi, że nie ma takiej opcji, żeby dalej trzymała ze swoim obecnym towarzystwem. Spojrzałam na niego i zaczęłam się śmiać, ale on był śmiertelnie poważny. Powiedziałam mu, że nie ma takiej opcji, żeby on mi mówił z kim mam trzymać a z kim nie. Wstał i rzucił chłodno "Koniec dyskusji. Żadnego wychodzenia z domu po 19:30 i nie chce tu widzieć nikogo z Twoich byłych znajomych". W tym momencie zrobiło mi się po prostu słabo, bo wiem, że teraz, choćby miał spać pod drzwiami, nie pozwoli żebym żyła tak jak dotychczas... Bóg zadrwił ze mnie po raz kolejny. To już nie jest śmieszne...
|
|
|
Bóg sobie ze mnie zakpił. Prosiłam o księcia z bajki, a tu jakiś OGR pojawił się na horyzoncie. ;D Miło, że gość po dwóch 5 min. rozmowach na gadu pisze mi "Wiesz... Może gdybyśmy byli razem..." No proszę Was! ;D
|
|
|
Przyjaźń... Nawet nie wiedziałam, że taką wartość ma to słowo. ;)
|
|
|
Siedziałam w pociągu myśląc o tym, jak potoczy się dalej moje życie. Spojrzałam w przyszłość moich znajomych. Widziałam kariere lekarza u jednego, światowe wybiegi u drugiej, oboje mają wspaniałe rodziny, dom, ogródek i psa. Spojrzałam w moją przyszłość. Zobaczyłam czarną, rozmazaną plamę. I przestałam myśleć. Postanowiłam żyć chwilą. Spontan przede wszystkim!
|
|
|
Myślisz, że szczytem problemów jest to, że facet Ci rzucił? Zdziwie Cie kochanie... Wyobraź sobie, że po szkole masz wrócić do domu w którym starzy będą się kłócić, a później Ojciec wyjdzie sobie i wróci pijany. Wyobraź sobie, że patrzysz jak Matka spala drugą ramke fajek z nerwów. Wyboraź sobie, że musisz znosić to każdego dnia... Chciałabym mieć takie problemy jak Ty. Naprawdę.
|
|
|
|