Kidyś rozmawialam z Panem X. o milosci, rzekł mi że on czeka na taka ktora przyjdzie nagle, po prostu ze spotka dziewczyne i bedzie wiedzia ze to 'to'. Pomyslalam sobie 'coz za debil, toz taki rzeczy to zdarzaja si nastolatkom, a nie ludziom ktorych wiek oscyluje wokół ćwierczwiecza.' Wtedy to bolało, poczułam się odrzucona, ale dni mijały, a ja zapominałam, aż pojawił się M. i poczułam sie jak nastolatka. Lubie jak jest, jak mnie dotyka, jak wkręcam mu dziwne fazy. Lubie jak mówi moja misia a czas zatrzymuje się w miejscu, lubie jego wywody co bedzie dalej i moje tłumaczenie 'nie wnikajmy cieszmy sie tym co mamy' lubie jak na mnie patrzy.. lubie lubie lubie od tak;)
|