Siedzialam w pokoju. Zamulona przepisywałam zeszyt z biologii koledze. Zadzwonił On. - co robisz Kochanie? Może bym wpadł do ciebie? - dzisiaj nie dam rady, przepisuje zeszyt Radkowi. - co?! To masz czas przepisywać zeszyt temu frajerowi, a dla mnie nie masz czasu? Pożałujesz tego. Wiedziałem, że stara miłość nie rdzewieje, ciągnie cię do niego.! Rozłączył się. Odłożyłam telefon i dalej przepisywałam. Nie przejęłam się tym, bo już nie raz robił mi takie szopki. Godzinę później słyszalam jak ktoś idzie po schodach, wydawało mi sie, że to ktoś pijany. Wszedł on. - mówiłem, że pożałujesz tego dziwko. Uderzył mnie. Próbowałam go jakoś uspokoić. - teraz już nie masz po co pisać to, ten frajer leży teraz gdzieś na klatce zalany krwią. Odepchnęłam go, szybko wybiegłam z domu i pobiegłam do klatki Radka. Leżał cały w krwii. Wtedy uświadomiłam sobie, że tak naprawdę zależy mi na nim. Miałam wtedy ochotę zabić tego dupka, za to co mu zrobił.~ Neesquik
|