|
neemezis.moblo.pl
Życie nauczyło ją szybko podnosić się z upadków. Na twarz ubierać maskę obojętności i udawać że jest dobrze. Tak było co rano i gdy pisał. Cały dzień udawania i kłam
|
|
|
Życie nauczyło ją szybko podnosić się z upadków. Na twarz ubierać maskę obojętności i udawać ,że jest dobrze. Tak było co rano i gdy pisał. Cały dzień udawania i kłamstw. Tylko te krótkie chwile spędzone z przyjaciółką były szczere. Wtedy każde słowo wypowiadane było myślą z serca. Tylko te chwile trzymały ją przy życiu. Widziała jak wszystko wokół rozpada się w pył. Jak słowa wypowiadane i usłyszane przestają mieć znaczenie ,a kruche przyjaźnie, na których polegała, rozpadają się.
|
|
|
Jeśli ty masz zimną krew to moja już dawno jest pokryta warstwą szronu..
|
|
|
Zawsze upadała i podnosiła się samotnie. W chwilach słabości odcinała się od innych. Wolała zostać sama. Słone krople płynęły w tych chwilach po jej policzkach. Nie szukała już wsparcia. Świat nauczył ją tego, że w nikim go nie znajdzie. Tym razem ponownie podniosła się. Pozbierała rozrzucone kawałki serca, myśli i uczuć. Próbowała nadać im dawny kształt, lecz zawsze wychodziło jej to niedoskonale, więc po wielu upadkach przestały one przypominać swój pierwotny stan. Zbyt wiele części pogubiła. Miała wrażenie, że się rozpada. Jednak znów przywołała się do porządku i z maską, na której wymalowany był uśmiech wyszła z domu. Mijając innych ludzi zazdrościła im tego ,że potrafią zaufać na tyle innej osobie, na tyle znaleźć w niej wsparcie, aby nie bać się upadku, bo świadomość, że ta druga osoba nas złapie i nam pomoże koiła ból. Uśmierzała go. Lecz nie było jej to pisane. Spuszczając wzrok, przygryzając wargę i zaciskając pięści szła dalej. Sama wobec tego wszystkiego. Sama.
|
|
|
Pozwoliła narodzić się nienawiści. Z początku małej i niewinnej, lecz z każdym dniem rozwijającej się i rosnącej w siłę. Nadszedł dzień potyczki. Była sama przeciwko ogromnej sile wydającej się nie do pokonania. Jednak bijące wciąż dla kogoś serce nie pozwalało jej przegrać. Było jej ostatnią nadzieją.
|
|
|
Przepraszam,ale to już nie ten wiek, gdy dziecko tylko czeka na moment, w którym rodzice powiedzą,że nie są źli, że się nie gniewają i chcą "porozmawiać", a raczej wygłosić kazanie. Już od kilku lat nie wierzę w to ,że coś się zmieni. Rozmową nie naprawicie już niczego. Nie chcę tego. Mam wystarczająco siniaków i psychicznych blizn z waszego powodu. Nie chcę niczego naprawiać i ponownie pchać sie w paszczę lwa. Te chwile ciszy, gdy milczeliście i nie interesowało was moje życiem były cudowne, ale wyszedł na jaw brak zainteresowania, więc pora kontynuować grę aktorską i pokazać jak to bardzo martwicie sie o "swoją córeczkę". Przepraszam,ale nauczyłam sie żyć bez waszego wsparcia, a zaufanie pokładam w innych osobach, bo wiem ,że nie zawiodą mnie tak jak wy to zrobiliście.
|
|
neemezis dodał komentarz: |
12 kwietnia 2012 |
|
Od kilku dni byłam zagubiona. Nie pytaj od kiedy, nie wiem dokładnie. Praktycznie wszystko mnie przerastało. Przyjaciele i muzyka pomagali w trudnych chwilach. Przeszłość upominała się o swoje miejsce w moim życiu, ale jej nie dopuściłam. Ciągła niepewność, wahanie i tęsknota za kimś ważnym, kto stał się dużą częścią mojego życia. Gubiłam się w tym wszystkim co dzień na nowo. Do wczorajszego wyjścia z przyjaciółką. Gdy tak szłyśmy i rozmawiałyśmy napomknęła coś o osobach,które kochamy, że nie jest lekko z tym wszystkim, że boimy się jej stracić.. Odparłam coś nieznaczącego, ale od tego momentu coś się zmieniło. Od tamtej chwili w mojej głowie ciągle widzę te niejasności i to wszystko uformowane w jedną myśl. Jestem tego pewna jak nigdy. Kocham Go.
|
|
|
Wiesz co? Nigdy nie przypuszczałam,że będę czuła się tak bezradna i słaba. Wystarczył impuls,który przywołał jedno wspomnienie. Ból, dawna rana, ponownie otwarta i ta krew powoli wyciekająca ze środka. Z każdym odgłosem opadającej kropli zbliża się zapomnienie. Zaciskam wargi. Nie mogę pozwolić sobie na przegranie tej bitwy. Znajome dźwięki lecą z telefonu ustawionego na maksa. Powoli wraca spokój. Wraca ta siła,która pozwala mi przydzielić cie do przeszłości. Tam jest twoje miejsce.
|
|
|
Najgorsze jest poczucie winy, gdy przez jej słabość upada ktoś bliski. Ona sama z rozsypce musi zapobiec tragedii. Determinacja. Swoje problemy spycha na bok. Wie, że są rzeczy ważne i ważniejsze. Mimo swojej słabości i ułomności próbuje zawrócić te drugą osobę z drogi, którą sama podąża. Świadomość, że musi walczyć i nie może przegrać. Niespokojna noc pełna niepewności i lęku. Każda minuta staje się osobną wiecznością. Wiedziona do ostateczności składa do modlitwy ręce i prosi wznosząc wzrok ku górze.- "Proszę nie pozwól jej umrzeć."
|
|
|
Obca we własnej skórze. Sztuczny uśmiech wywołany,aby nikt nie pytał co sie dzieje. Idzie sama ze słuchawkami w uszach. Próbując o niczym nie myśleć. Zaciska pięści z bezsilnej złości. Znowu popełnia te same błędy. Ta głupia nadzieja,że może tym razem.. Kręci z politowaniem głową i zamyślona o mało co nie wchodzi pod samochód. Przechodząc, a wręcz przebiegając przez ulicę zastanawia się czy to by nie rozwiązało problemów. Nie, to nie jest wyjście. To droga tchórzy ,a ona jeszcze tak nisko nie upadła. Siada w parku na ławce osłoniętej przed wzrokiem innych ludzi i maska opada. Pozwala łzom płynąć. "Nienawidzę siebie"- szepcze bezgłośnie patrząc w górę. - " Dlaczego pozwoliłeś mi zranić tyle osób?!"- jednak jej pytanie pozostaje bez odpowiedzi. Dawniej wyśmiała by kogoś takiego, lecz zbyt wiele sie zmieniło. Dziś jest kim innym. Jest sobie obca.
|
|
|
Dzwonek domofonu . Niepewne podejście do drzwi i zobaczenie dwóch wariatek wyciągających ją na wypad na miasto. Przejście ulicami i gadanie zupełnych głupot,spiewanie głupich piosenek i wspominanie współnych chwil z przeszłości. Bieganie po polach poza miastem. Wspinanie się na powalone drzewa i tańczenie oraz darcie się do starych piosenek aż do utraty głosu. Śmiech zmuszający do tarzania się po ziemi. Niby to tylko 3 godziny czasu,a pomogły bardziej niż te wszystkie dni samotnego siedzenia i próby zrozumienia wszystkich rzeczy. Wiara w dobre rzeczy powraca. Dziękuję :)
|
|
|
kłam dalej. Tońmy w potoku bezwartościowych bzdur. Nie wmawiaj sobie, że czujesz coś ,czego nie ma, co nie istnieje. Najwyższy czas podnieść wzrok i spojrzeć w oczy prawdzie..
|
|
|
|