|
needyoou.moblo.pl
Zwierzanie się drugiemu człowiekowi jest w gruncie rzeczy jak gra w której albo wszystko się przegrywa albo wygrywa. Ten drugi jest zawsze przeciwnikiem i dokładnie
|
|
|
Zwierzanie się drugiemu człowiekowi jest w gruncie rzeczy jak gra, w której albo wszystko się przegrywa, albo wygrywa. Ten drugi jest zawsze przeciwnikiem i dokładnie tak należy go traktować. Żaden gracz nie kładzie odkrytych kart na stole. Trzyma je w dłoni i wybiera, które wyrzucić pierwsze, a które zatrzymać do końca.
|
|
|
Codziennie jesteś sprzedawany za czyjąś przyjemność. Codziennie jesteś zdradzany za opinię innych ludzi. Codziennie napotykasz mnóstwo nietaktów, niedelikatności, interesowności, manipulowania twoją osobą, nie mówiąc już o atakach brutalności, chamstwa, nieuczciwości. Naucz się mówić: nieważne. Bo inaczej zaleje cię fala cierpienia. Bo inaczej, gdy będziesz to wszystko zapamiętywał, analizował, udusisz się. To jest droga samozniszczenia. Ci, którzy lądują w zakładach psychiatrycznych albo popełniają samobójstwo, mają rację oskarżając otoczenie.
|
|
|
Czy ja do cholery, nie mam prawa mieć problemów? I kurwa kto odebrał mi możliwość użalania się nad sobą?! To ja zawsze kurwa chodzę, jak trzeba to głaszczę po główce albo daję kopa w dupę, a słyszę w zamian "ogarnij się, przecież nie masz żadnego problemu ". Może i dla kogoś nie mam. Faktycznie dzieci w Zimbabwe umierają z głodu, ale ja nie mieszkam w Afryce, tylko tutaj. W tym durnowatym mieście. I mam trochę dość udawania jaka to ja jestem silna i nic mnie nie rusza. Bo kurwa nie jestem! Ale w sumie kogo to obchodzi, skoro większość patrzy tylko swojej dupy. Mówi się, że takie czasy. JA uważam, że czasy czasami ale przyjaciele powinni być przyjaciółmi, znajomi znajomymi, ludzie ludźmi - zawsze. I na tym skończę.
|
|
|
Muszę spróbować porozumieć się sama ze sobą, żeby móc dopasować się, w ten czy inny sposób, do świata mnie otaczającego. Ile czasu można żyć na pohybel? Miesiąc, dwa, ale kurwa nie lata? Trzeba w końcu przestać odpychać ludzi i się izolować, to i świat wyciągnie do mnie ręce. Tak mi się przynajmniej wydaje.
|
|
|
Tyle mnie omija. Wiedziałam, że tak będzie. Sama to sobie wybrałam. Czasami wydaje mi się, że wyrządzam ogromną krzywdę ludziom których kocham, bo zamiast być z nimi ja jestem tu. Już tak jest, że krzywdzę tych, którym nie chce by wyrządzano jakąkolwiek krzywdę, że ludziom których kocham mówię, że ich nienawidzę, że ciężko jest mi przyznać się, że ktoś jest dla mnie naprawdę ważny. A są takie osoby.
|
|
|
Myśleć o tym, mówić, pisać, płakać przez to CO NOC. Zastanawiać się „co by było gdyby nie to”. Znów robić z siebie wiernego pieska, pokazywać brak szacunku do własnej osoby, zadręczać się tą sytuacją, przez to pić i ćpać. Bo to takie łatwe, ciche, bezkrwawe samobójstwo bez śmierci.
|
|
|
Nie chcę więcej żadnej nadziei. Nie chcę uwierzyć, że gdzieś na świecie jest lekarstwo czy guru, który potrafiłby wyzwolić mnie od lęku i bólu. Ja po prostu chciałabym nauczyć się z tym żyć, albo mieć odwagę, by umrzeć.
|
|
|
Nienawidzę całego mojego ciała. Moich nóg, rąk, bioder, piersi, stóp, dłoni, uszu, nosa, oczu. Nienawidzę mojego serca za to, że bije. Nienawidzę mojej krwi za to, ze rozprowadza tlen po moim ciele. Nienawidzę mojej wątroby za usuwanie z organizmu substancji pochodzących z pożywienia. Nienawidzę moich płuc za pobieranie tlenu i przekazywanie go przez krew do komórek. Nienawidzę moich nerek za to, ze nie pozwalają mnie zniszczyć szkodliwym produktom przemiany materii. A najbardziej z nich wszystkich, nienawidzę mojego chorego mózgu - za to, że czuwa nad tym, by każdy z moich organów działał i utrzymywał mnie przy życiu.
|
|
|
Usiłuję wymyślić stosowne, przyzwoite słowo na wyrażenie moich uczuć. Niestety, chyba jestem mało elokwentna: przychodzi mi do głowy tylko „kurwa”.
|
|
|
Gdybyś tylko wiedział jak wiele cierpienia i czasu wymaga zapominanie o tobie, nie miałbyś czelności o sobie przypominać.
|
|
|
what if it never gets better ?
|
|
|
|