|
need.you.here.moblo.pl
Jak co wieczór powiedziała dobranoc zgasiła światło i zanurzyła się w marzeniach..
|
|
|
Jak co wieczór powiedziała "dobranoc", zgasiła światło i zanurzyła się w marzeniach..
|
|
|
Zastanawia się czy tak już będzie zawsze czy to tylko przejściowy proces pt." wszystko się je*ie " ? Ile razy można mówić sobie, ze więcej już nie będzie się przejmować , że daję sobie spokój. Przecież jeśli będzie taka obojętna to nic nie pójdzie do przodu. Dalej będzie tkwić w tym samym miejscu narzekając na swoje życie. Czasem zastanawia się czy tam po drugiej stronie jest lepiej. Czy wszyscy tych, których kochamy, a których juz z nami nie ma są tam szczęśliwi.. Brakuje jej stabilizacji .
|
|
|
Ej słoneczko! - usłyszała męski głos. Odwróciła się choć wiedziała, że to nie do niej. Chłopak przytulał swoją dziewczynę. Jak on ją kocha pomyślała i poszła dalej. Usiadła w parku , wyjęła kartkę i ołówek. Zaczęła rysować. Rysować to szczęście, które było wokół niej, które było tak blisko, a którego nie mogła dosięgnąć . Bo jak zwykle było jakieś "ale". Jak zwykle wszystko potoczyło się nie tak jak powinno. Jak zwykle to znowu padło na nią. Przez te wszystkie sytuacje zaczęła uciekać w pamiętnik. Pisała, pisała o wszystkim . Tylko on ją rozumiał. Tylko jemu się zwierzała tak bezgranicznie. Dla niej to nie było tylko kilka głupich kartek ale jedna z najcenniejszych rzeczy, które posiadała. To był jej prawdziwy przyjaciel mimo, że w realnym świecie przyjaciół jej nie brakowało ..
|
|
|
Obudziła się z napuchniętymi oczyma. To była kolejna noc, którą zamiast przespać jak normalni ludzie-przepłakała. Patrząc w lustro przemyła twarz zimną wodą. Nic mi się ku*wa nie układa! Nawet nie potrafię zacząć dnia z uśmiechem na twarzy. To wszystko jest do bani -myślała.. Nie pierwszy raz takie myśli mąciły jej w głowie. Codziennie to samo. Codziennie patrzy na tylu szczęśliwych ludzi uśmiechając się do nich udając, że u niej jest w jak najlepszym porządku. Na pytania typu ; "co tam ?" odpowiada "wporządku". Bo tak łatwiej . Po co ma mówić jak jest naprawde skoro i tak nikogo to nie obchodzi? A właśnie tu nie jest tak różowo. Nie ma wiosny-pięknej rozkwitającej najpiękniejszymi kolorami. Jest jesień. Brzydka, deszczowa, zimna jesień ! Zresztą czy to ma znaczenie? nie.
|
|
|
Nadszarpnięte zaufanie, które składała jak kawałki puzzli nie dawało jej czuć się całkiem szczęśliwą. Starała się. W ciągu dnia wszystko było jakby prostrze. Najgorsze jednak były te wieczory. Kiedy ściemniało się na dworzu miała ochote wybuchnąć wielkim płaczem jak kilkuletnia dziewczynka. Czuła się tak, że nie potrafiła wyrazić tego słowami.. To było bardzo dziwne uczucie. Najgorsze było w tym to, że nikt nie wiedział co ona czuje. Zawsze uśmiechnięta, wesoła. Wśród przyjaciół często się wygłupiała. Tak też ją wszyscy postrzegali.
|
|
|
Jeszcze jeden głęboki wdech. Z zamkniętymi oczyma przypomniała sobie wszystkie piękne chwile, które przeżyła. Pomimo tego, że żałowała niektórych decyzji, właśnie w tej chwili zdała sobie sprawę, że przecież gdyby nie te wszystkie pomyłki, których żałuje nie miałaby teraz tylu pięknych wspomnień. Choć życie nie raz dało jej wielkiego kopa w dupę i nie raz mówiła, że nie da rady , że już więcej nie zaufa, nie chce to przecież właśnie te doświadczenie sprawiały, że teraz poczuła, iż to właściwy moment na zaczęcie wszystkiego od nowa. Siedząc tak sama w pustym pokoju, zaczęła układać sobie wszystko w głowie.. Uśmiechnęła się.. Przecież jestem młoda - pomyślała. Mam życie przed sobą. To nie czas na smutek.
|
|
|
Niby po burzy wychodzi słońce? Jakoś nie zauważyłam.
|
|
|
Kolejny raz dała sobie spokój .
|
|
|
Czas mijał, a ona nadal ne potrafiła się odnaleźć w tym świecie ..
|
|
|
Postawiła ostatnią kropkę w liście do niego, zapieczętowała go swoją łzą. Wzięła zapalniczkę i patrząc jak płoną jej ostatnie nadzieje wzięła głęboki oddech .. poczuła się trochę lepiej ..
|
|
|
Uwielbiam gdy patrzysz tak głęboko w oczy ..
|
|
|
|