|
Doszłam do wniosku, że nadszedł czas, żeby znowu się zaangażować, nie wracać do dawnych kiepskich chwil ani do dawnego kiepskiego stylu życia, ale zacząć zbierać połamane kawałki siebie i ułożyć je w całość. Nadszedł czas, by ponownie stać się tym, kim byłam, zanim wszystko się popsuło. Właśnie teraz krok naprzód ma dla mnie największe znaczenie.
|
|
|
Odchodziła w zamierzonym pośpiechu. Wymyśliła sobie, że tak będzie mniej boleć. Albo jeśli nie mniej, to przynajmniej krócej..
|
|
|
powinnam zapomnieć wszystko, co wtedy widziałam, słyszałam, czułam.. a wpadłam w to cholerne gówno po uszy. tak skarbie, mówię o tej naszej pseudo-miłości.
|
|
|
Czas zapomnieć, że był. Zniszczyć w sobie wspomnienia, które wciąż jeszcze ranią. Wyrzucić z serca wszystkie słowa, wszystkie gesty, najsłodsze pocałunki i najpiękniejsze spojrzenia. Pozbyć się widocznych śladów jego obecności. Czas żyć życiem. Nie nim.
|
|
|
Pragnę zauważyć, że ona czuje więcej niż niejedna wrażliwa kobieta mówiąca o swych uczuciach, tyle że ona to ukrywa.
|
|
|
Bo ona coraz bardziej lubi samotność, nieprzespane noce i poduszkę mokrą od łez. Perfekcyjnie potrafi udawać obojętność.
|
|
|
ludzie nazywali ją dziwną. pisała pamiętnik, była zakochana, często płakała. dla innych było to dzikie. zastanawiali się, jak można nie chodzić na imprezy. nie wiedzieli, że ona też pije alkohol, ale preferuje wino, czerwone. takie same jakie pijała z nim. kupowała dwie butelki tego cudownego trunku, paczkę lm'ów link'ów, czekoladę i zamykała na klucz swój pokój. wtedy śmiała się. oglądała setki zdjęć. wakacje, urodziny, imprezy. odbiegała od rutyny dnia. takie wieczory były rzadkie, ale szczęśliwe. czuła jego obecność, tęskniła. ale tylko dzięki tym wieczorom żyła.
... i takie wieczory jednocześnie ją rujnowały.
|
|
|
nie chcę, abyś był we mnie szalenie zakochany. zakochanie to nie miłość. chcę, abyś mnie kochał. czasem rozsądnie, czasem spontanicznie. nie rzucił dla mnie świata, ale się tym światem dzielił. nie mów, że mnie nie zostawisz. nie kocha się słowami. po prostu mnie nie zostawiaj i nie mów nic.
|
|
|
on jest dla niej tlenem ...
|
|
|
To wszystko mnie tak denerwuje, tak bardzo bawi, tak dziwnie męczy.
|
|
|
Wiesz co jest gorsze od płakania w poduszkę? Pustka. Taka chwila kiedy po prostu siedzisz i wpatrujesz się w niebo, wiesz, że nie możesz nic zrobić i ogarnia cię to przerażające poczucie bezsilności, które zżera cię od środka. A Ty nie robisz nic. Po prostu się przyglądasz.
|
|
|
- Czego się boisz..?
- Że nie będę potrafiła wypełnić swoich dni, kiedy on odejdzie.
|
|
|
|