|
mystuff.moblo.pl
Pomimo obietnic że nie pozwolę więcej sobie na kochanie kogoś znowu się ktoś zjawił. Ostatnim razem naprawdę myślałam że to już niemożliwe... Gdy jestem przy Tobie j
|
|
|
Pomimo obietnic, że nie pozwolę więcej sobie na kochanie kogoś, znowu się ktoś zjawił. Ostatnim razem naprawdę myślałam, że to już niemożliwe... Gdy jestem przy Tobie jakoś się czuję tak.. inaczej, dobrze, lepiej. Dziś tylko chwila nas połączyła, kilka zdań razem, ja z uśmiechem zasnę. Nie wiem czy warto, nie wiem czy kolejny raz nie skończy się na łzach, gorzkim żalu po głupocie. Mi wystarczy to, że moje serce bije trochę szybciej, gdy moje oczy Cię widzą. Taka... synchronizacja?
|
|
|
Tylko parę dni sam na sam ze sobą. Nowy umysł, nowa głowa. Wyjazd mi posłużył. Tak beztrosko mogłabym czuć się codziennie... Lepiej patrzy się na świat, wiara w życie powraca, znowu. 'Choć czasem wali mi się świat na głowę, to wiem, że przecież zawsze być tak nie może.'
|
|
|
"Dorośli" - mówią mi - dorośnij, wielcy kreatorzy szarej prozy codzienności.
|
|
|
"Ej, ale ja Cię kocham!" krzyczał już, widziałam łzy w jego oczach. "Tak!? Szkoda, że nie pomyślałeś o tym, zanim umówiłeś się z tamtą!" Nie miałam ochoty na płacz, na nic. Po prostu byłam wściekła i czułam do niego już tylko czystą nienawiść. Nieważne jak bardzo mi się podobał, był zwyczajnym dupkiem, którego każde słowo w moich uszach traciło na wartości. "Nie spotykamy się już, no przestań..." "Twoje chore akcje nie robią na mnie wrażenia, nie będę spotykać się z psychopatą, a już na pewno z jakimś babiarzem... Dziś nieznajoma, jutro moja kumpela, a pojutrze ja, co? W dupie Ci się poprzewracało! Jesteś dla mnie fałszywy i obłudny i tak już pozostanie, więc spadaj stąd." "Będziesz tego żałowała..." Usłyszałam po czym obrócił się i odszedł. "No uważaj, bo już zaczynam." To był tylko zwyczajny dowód, że idioty maską nie przykryjesz...
|
|
|
Mania na ogarnianie włosów again. Podobno jak kobieta zmienia fryzurę, to znaczy, że wkrótce zmieni swoje życie...
|
|
|
Usiądź, spleć nogi, złącz palce, zamknij oczy. Przestań myśleć, na sekundkę.
|
|
|
Nie określa mnie makijaż, lecz stan ogarnięcia umysłowego, ziomeczku.
|
|
|
Taka niezależna, pewna tego, co mam, brnę z wiatrem. Łapie go w żagle rozwinięte, tak szerokie i długie, by płynąć stanowczo i daleko. Ten rejs nie dobiega końca, lecz historia jest piękna.
|
|
|
Czasami się zwyczajnie boję, że idioci mogą mnie cofnąć w rozwoju...
|
|
|
Paliło w głowę. Jak w taką pogodę mogłam wysiedzieć na matmie to nie wiem... Na samej górze. Taka pogoda. Trafia człowieka. Mina nauczyciela a'la 'srający kot'. Wiesz, że ma już dość Ciebie i całej reszty, ale musi tu siedzieć dla wypłaty. Nauczyciel nie z powołania tak zwany. Siedziałam, nie myśląc już o tym, co przepisywać, bo dawno się zgubiłam. Z zamyślenia wyrwało mnie tylko jedno... "Z kim Panienka rozmawia?" Ujrzałam podejrzliwy wzrok nauczycielki nad koleżanką obok, która liczyła sobie na głos. Jej zwięzła odpowiedź miło mnie zaskoczyła. "Z kaloryferem...". Potem usłyszałam dzwonek.
|
|
|
Jak wszystko pogodzić. Szkoła i praca? Ambicje rosną, wymagania też. Weź tu ogarnij ten syf, ziomeczku.
|
|
|
Tak odszedłeś, tak nagle. Niezapowiedzianie niby, a przecież tyle o tym mówiłeś. Nikt nie słuchał, myśląc, że tak mówisz za każdym razem. Mija już trzy i pół roku. Nikt nie był na to gotowy, choć tyle czasu starałeś się nas przygotować. Dziś łzy są wciąż świeże, a kochamy Cię nadal tak mocno.
|
|
|
|