|
masz_zwale.moblo.pl
A dziś? Dziś z siebie jestem dumna. Szłam z podniesioną głową patrząc się to na niego to na nią. I za każdym razem jak on patrzył na mnie wysyłam mu swoje spojrzenie.
|
|
|
A dziś? Dziś z siebie jestem dumna. Szłam z podniesioną głową patrząc się to na niego, to na nią. I za każdym razem jak on patrzył na mnie, wysyłam mu swoje spojrzenie. To spojrzenie,które ma w sobie tyle pogardy, tyle kłamstw, tyle sarkazmu i irytacji. Spojrzenie,którego nauczyłam się od mistrza łamania serc- od Niego. Cóż, czyżby uczeń przerósł mistrza?//masz_zwałe
|
|
|
Słoneczka wraz z końcem plusika chyba zawieszam działalność na moblo.//masz_zwale
|
|
|
siedziała, bezwładnie przy szpitalnym łóżku, trzymając go za wilgotną od drgawek, dłoń. jej źrenice, były rozszerzone do granic możliwości. wyglądały jak dwa ogromne kubki, czarnej kawy, którą tak uwielbiała. była przy nim. patrzyła na setki, podłączonych kabli do jego odrętwiałego ciała, nieusilnie próbując powstrzymać się od łez. pochyliła się delikatnie nad jego głową. jeden z kosmyków jej włosów, opadł bezwiednie na jego sine czoło. 'wszystko będzie dobrze.' - wyszeptała do jego, ucha z nadzieją, że słyszy. właśnie wtedy, rozległ się pisk. maszyny zaczęły wariować, a kilku lekarzy nerwowo, wbiegło do sali. nie wiedziała co się, dzieję. reanimowali go. stała przy szpitalnym łóżku, nie mogąc złapać oddechu. 'nie możesz mi tego zrobić, rozumiesz?! nie możesz!' - krzyczała pełna amoku, uspokajana przez pielęgniarkę. maszyny się zatrzymały. lekarz ze stoickim spokojem, kazał zanotować pielęgniarce godzinę zgonu. 'Ty skurwysynu' - wyszeptała, słaniając się na nogach
|
|
|
1/Siedziałam na murku ze swoją bandą, z butelką piwa i fajką w ręce, taj jak zawsze od zerwania z nim. Szedł ON ze swoją nową laską. Spojrzał się na mnie, później ona z ironicznym uśmiechem i tekstem do niego :"jak ty mogłeś z takim czymś chodzić?" cóż, myślała,że zrobi mi się głupio i będę cicho, nie mówiłabym nic,nie dzisiaj... ekipa na mnie badawczo spojrzała, zobaczyli,że nie zamieram się z nią kłócić. pierwsza odezwała się Anka:"ona jest więcej warta od Ciebie szmato, ona jest człowiekiem, możesz tego nie wiedzieć, bo ty pozwalasz się traktować przedmiotowo, ale ona jest "kimś" a nie czymś" ..- "taaak? jesteś tego pewna? nie jestem szmatą, a ona z takim towarzystwem, nie jest tą samą osobą jaką była kiedyś" nie wytrzymałam : "od mojego towarzystwa to ty się odpie***l suko- wykrzyczałam i pobiegłam ,żeby ją uderzyć. Ziomki próbowali mnie powstrzymać,ale ostatecznie i tak byłam już koło niej. Gdy już wymierzyłam, cios, ON nagle, ją ochronił ,uderzyłam go. Pierwszy raz w życiu..
|
|
|
2//-możemy pogadać? spytał?- no to mów.- ale na osobności. -niee, ja przed swoją ekipą nie mam już tajemnic,najwyżej ,że ty masz przed tą swoją barbie to możemy pójść..- powiedziałam badawczo,nic nie odpowiedział, przeszliśmy kilka metrów. dostrzegłam,że z jego oczu płyną łzy. - czemu taka jesteś?- spytał. -jaka?- wiesz, jak ze sobą byliśmy nigdy nie piłaś, papierosa w ręce nie miałaś, a teraz codziennie pijesz ,palisz, spotykasz się z tą całą ekipą...- to czego oczekiwałeś? Że będzie tak samo? ,ze będę nadal spotykać się z naszymi znajomymi i tą Twoim plastikiem? Przecież wiesz,jak bardzo byliby nie zręczni. wiesz,że zawsze będą nas kojarzyć razem, czy będziesz z tamtą chodził,czy będziesz miał tysiąc panienek.. zawsze będą o mnie pamiętać, zbyt dużo nas łączyło. Myślisz,że mi było tak łatwo po rozstaniu? że zapomnę o tych dobrych i złych chwilach? wiem,że nie lubisz jak pale,wiem. Ale cóż, ja chcę o Tobie zapomnieć- wykrzyczałam dławiąc się łzami. W tym momenicie usłyszeliśmy krzyk
|
|
|
3.jego laski. Gdy się odwróciłam zobaczyłam ,ze dziewczyna leży na ziemi i straszy moich znajomych policją:" Dzwoń! nawet Ci telefon podam,ale jej masz więcej nie obrażać! zrozumiałaś? jeszcze raz coś złego o niej usłyszę to pożałujesz" Usłyszałam gostka z mojej paczki. - taaak,widzisz, może i Ci się nie podobają moi znajomi,ale wiem,że zawsze staną w mojej obronie, poświęcając swój tyłek,nie to co ty" -powiedziałam do niego , odwróciłam się i poszłam do mojej ekipy. "Okej,spadamy"- rzuciłam i poszliśmy,zostawiając "parę" samą...//m_z
|
|
|
Przeciwności losu potraktuj jako trening♥
|
|
|
Jak czytam moje najstarsze wpisy na profilu, to mogę spokojnie stwierdzić,że moje smutki, wydarzenia, rozczarowania. powtarzają się regularnie..//masz_Zwale
|
|
|
|