|
Czy to już zawsze będzie tak, że tęsknota najbardziej boli w święta...
Tęskniąc za tymi co byli, zniknęli, odeszli, odrzucili, nie chcieli nas więcej w swoich życiach, opuścili - tak bardzo ich tutaj nie ma, a mieli być...
|
|
|
/Bóg się rodzi/ Renifer od Gruzina dziwnie brzdąka, głowa lata mu na wszystkie strony. Świat zwariował - nie ma nastroju, deszcz napierdala w szyby, w radio też wszystko trzeszczy... Ludzie zrywają się z pracy, pędzą po prezenty, jakby to miało jakikolwiek sens. Przystrojona choinka, pod publiczkę. Dobrany krawat. Przestrzeń. Śnieg w szklanej kulce, z przygrubym mikołajem i seksowną śnieżynką. Chuj wie jeszcze jakie klocki...Przekręcam klucz w zamku - samotność jest formą czasu, Kevin patrzy na mnie i zostaje sam w Domu, w Nowym Jorku... Mam wrażenie, że przez ostatnich parę lat nic się nie zmieniło...
|
|
|
"Wiesz, jestem o nią kurewsko zazdrosny, o jej sny. Kiedy śpi przy mnie i unosi kącik ust w usmiechu - wiem, że mnie w tym śnie nie ma. Wiem, że śni o nim..."
|
|
|
Zapomnijmy na tę jedną noc o tym jak bardzo się skrzywdziliśmy. Usiądźmy w blasku choinkowych lampek, pocałuj mnie, zaśnijmy... Rozdrapmy tylko tą dobrą przeszłość, pokochajmy nasze blizny...Tylko do jutra...
|
|
|
Jesteśmy w stanie zapomnieć wszystko i każdego. Nawet tych którzy uratowali nam życie, albo po prostu sprawiali że byliśmy szczęśliwi. Człowiek jest straszną bestią.
|
|
|
"Jesteś jak dzieciak trochę, wiesz? Pójdziesz ogolić nogi, wracasz cała we krwi. Cieszysz się jak widzisz balona. Wierzysz w miłość jak nikt inny i kochasz najmocniej na świecie. Przecież ty nie jesteś przystosowana do tego świata. Ciebie boli to, że ktoś krzywdzi, że ktoś umiera, że są wypadki, jest zło, ludzie są zawistni, dziwki są tanie". - J. Lynn - Zaczekaj na mnie
|
|
|
Jest jednak tak, jak ktoś mądry kiedyś powiedział. Człowiekowi prędzej czy później zabraknie odwagi, wrażliwości a przede wszystkim czasu. Dlatego nie nazywaj swojego szczęścia, nie jest bowiem ono nigdy stanem twojego posiadania.
|
|
|
Stoję oparta łokciami o parapet, wzrokiem pozbawionym radości patrzę na pobliski park. Nie ma Cię. Dużo to ludzi, śpieszą z choinkami, zakupami, karpiem - tak by zdarzyć z tą wyjątkową kolacją, tak by ten jeden wieczór w roku nie być samotnymi (lub być samotnymi jeszcze bardziej) Są podobni do Ciebie niektorzy ze wzrostu, inni z chodu, usmiechu, koloru włosów, oczu, czy zapachu... ale nie ma tutaj Ciebie. Tej jednej jedynej postaci, ktorej brakuje mi tak bardzo...
|
|
|
Mdłości na karuzeli życia...
|
|
|
Czeka mnie długa walka, sama ze sobą. Już nawet moje własne ciało mówi "dość";"dbaj o siebie";"nie mam siły". Już nawet ono nie jest w stanie wytrzymać z paranoicznymi myślami, z wiecznym dręczeniem każdego jego fragmentu. Taka właśnie jestem. Nie chce żeby W. o tym wiedział, przecież będzie chciał być "przyjacielem"-znam Go...znałam Go. Dlatego rozmawiam z Tobą. Powiedz Wy teraz jesteście razem? Szczęśliwi? Obiecaj mi - obcej sobie osobie, że cokolwiek się nie wydarzy będziesz jego powodem do śmiechu, nadasz blasku jego niebieskim oczom...
|
|
|
"Problemem większości mężczyzn jest strach i brak wyobraźni. Brak spontaniczności. Nieliczni potrafią zrobić tak, jak mój kumpel, który przez godzinę ścigał swoją kobietę, żeby ją przeprosić. Dopadł ją w pociągu na dworcu Warszawa Centralna, minutę przed odjazdem. Wbił się do wagonu. Wręczył bukiet róż w przedziale i wysiadł na Zachodniej. Większość kobiet, które mijał, miały nadzieję, że te kwiaty będą dla niej."
|
|
|
"Piłem piwo, piłem wino, piłem wódkę. Wszystko na nic..."
|
|
|
|