|
madiczkaq8.moblo.pl
Pada pytanie jak echo odbija w czaszce Czy mam na tyle siły by znowu wstać po porażce
|
|
|
|
Pada pytanie jak echo odbija w czaszce
Czy mam na tyle siły by znowu wstać po porażce
|
|
|
-Zapomnij o nim! -Nie umiem. -Niby czemu? -A pamiętasz ile to jest 2+2? -Pamiętam. -No to weź kurwa zapomnij!
|
|
|
-Kochasz go? -Tak. -To przestań! -Oddychasz? -Tak. -To przestań!
|
|
|
Niby już się przyzwyczaiłam to tych ciągłych rozczarowań, a nadal boli tak samo.... :(
|
|
|
Jutro zaś obudzi mnie ten z nienawidzony budzik. Wstanę i sprawdzając telefon będę udawać, że mam wyjebane na to, że kolejny dzień się nie odezwał
|
|
|
'Chciałabym go przytulić, tak bardzo bym chciała znów trzymać w ramionach cały mój świat. Ale przecież nie mogę wybaczyć, nie tym razem, nie znów... Zaryzykował nas! Wiedział, że może mnie stracić, a i tak zaryzykował. I co z tego, że nic nie wyszło z jego planów, skoro spróbował wiedząc, że to będzie koniec. Kolejny raz nie mogę odpuścić, nie tym razem.' - te myśli ciągle kłębiły się w jej głowie, płakała, a przecież to on powinien teraz rozpaczać. Jego to nie obchodziło, dobrze się bawił. Więc czemu ona miałaby dalej cierpieć?
|
|
|
Dziś znowu sztucznie zmniejszam wielkość źrenic
Bo nie chcę patrzeć na świat, którego nie zdołam zmienić
|
|
|
Za dzień już nie spotkamy się więcej przecież, za tydzień zagubimy się w wielkim świecie, za miesiąc z sercu zgoją się rany, a za rok - to śmieszne rok - wytrzymamy. Znajdziemy sposób aby zły czas zabijać, nie będzie znów tak bardzo źle, lecz o jedno tylko proszę gdyby jakaś słabość nie dała mi przeczekać i gdybym choć z daleka wołała wróć, nie wracaj już.
|
|
|
Po raz kolejny wykłócali się o nic, kolejna awantura bez powodu. Czy jeszcze ją kocha? Wydawało jej się, że tak. Krzyki przeszły we wrzaski a cała sytuacja aż wrzała. Żadne nie potrafiło odpuścić. Zaczął ją szarpać, wyzywać od szmat, a na jej odpowiedź nie trzeba było czekać. Splunął jej w twarz nazywając "kurwą", a ona roześmiała mu się w twarz. To najgorsze co mogła zrobić. Nie zasłużyła na to co robił i mówił, ale sprowokowała tylko dalszą część tragedii. Uderzył ją w twarz. Zalała się łzami. Nie bała się, ani nie bolał ją cios. Uraził jej dumę i ostatecznie zniszczył to co między nimi było. Wpadła w szał. Biła na oślep nie patrząc na to czym bije. Myślała tylko, żeby zabić. Do dziś żałuje, że jednak się to jej nie udało. Tamten cios w twarz okazał się tylko początkiem jej cierpienia./ madiczkaq8
|
|
|
Mijały kolejne miesiące od jego odejścia. Śnieg stopniał, drzewa zazieleniły się, a poranki z dnia na dzień były coraz cieplejsze. Czas mijał, a jej serce dalej było popękane. Mimo, iż nauczyła się normalnie funkcjonować, wciąż była nieszczęśliwa i nieprzytomna. Od dawna nikt jej nie odwiedzał. Świat dla niej wciąż wydawał się równie szary i zimny. Każdy dzień był taki sam: pobudka, mrożona kawa z baru na przeciwko, praca, ta sama chińszczyzna co poprzedniego dnia, bezsensowny włoski serial, z którego nie rozumiała ani słowa, zimna pizza i kieliszek wina na sen. A to wszystko przeplatane kolejnymi papierosami i tabletkami by uspokoić myśli. Powoli umierała. Serce biło coraz wolniej, a organizm wyniszczała choroba, która nie miała nic wspólnego z rozbitym na kawałeczki sercem. Ale kogo to obchodziło? /madiczkaq8
|
|
|
A jeśli faceci są z marsa to niech tam kurwa wracają!
|
|
|
Są w życiu takie osoby bez których wszystko staje się bezsensowne. Bez których nawet słońce świeci jakoś dziwnie. Te osoby potrafią wyrwać nawet z najgłębszego doła, z największego obłędu. Bez nich po prostu się nie da
|
|
|
|