|
lukiier.moblo.pl
zawsze myślałam że to normalne. że każdy dzieciak wychował się w rodzinie w której przemoc i alkohol są na porządku dziennym. myślałam tak dopóki milczałam. gdy zaczę
|
|
|
zawsze myślałam, że to normalne. że każdy dzieciak wychował się w rodzinie, w której przemoc i alkohol są na porządku dziennym. myślałam tak, dopóki milczałam. gdy zaczęłam o tym mówić... jak to? ktoś może mieć normalną rodzinę, kochających się rodziców? przecież to nie było możliwe. światopogląd legł w gruzach. wtedy pierwszy raz odważyłam się podnieść głos na ojca, który kopał mnie leżącą i bezbronną na podłodze. z zakrwawionymi zębami leżałam i wrzeszczałam. stał jak posąg z granitu, bez ruchu, tępo gapiąc się na mnie swoimi przepitymi oczyma. leżałam i wrzeszczałam, obrzucałam go najgorszymi słowami jakie tylko mogłam znać, jako dwunastolatka. wtedy splunął mi w twarz i odszedł.
|
|
|
nigdy nie przestajesz odczuwać straty.
|
|
|
[cz.1] Pozwoliłam Ci mnie poznać. Weszłaś do mojego życia jak do jakiegoś kibla i zrobiłaś w nim co tylko chciałaś. A ja Ci na to pozwoliłam, pozwoliłam Ci mnie poznać, bo miałaś w sobie to coś, tą iskrę, wzbudziłaś we mnie potrzebę poznania Cię, lubienia Cię, kochania Cię. Stałaś się moją osobą. Byłaś mi najbliższa. Kiedy działy się złe rzeczy, chciałam rozmawiać o tym z Tobą, kiedy miałam problem, Tobie pierwszej chciałam o nim powiedzieć. Byłaś dla mnie jedynym ratunkiem. A potem, całkiem kurwa przypadkiem, dowiedziałam się, że moja miłość, facet w którym się zakochałam po raz pierwszy, który był mi najbliższym człowiekiem z penisem między nogami, przestał się ze mną widywać... przez Ciebie. I mimo, że dzielą nas setki kilometrów, spotykałaś się z nim za moimi plecami. Rozmawiałaś z nim o naszych problemach. Wybrałaś jego, a nie mnie. I nawet nie możesz sobie wyobrazić tego, co poczułam, gdy dowiedziałam się, że z nim byłaś.
|
|
|
[cz.2]Mam 20 lat na karku i zamiast zastanawiać się co zrobię ze swoim życiem, pytam samą siebie: dlaczego? Dlaczego wybrałaś jego? Dlaczego nie miałaś odwagi mi powiedzieć? Dlaczego tak długo to przede mną ukrywałaś? Byłyśmy najlepszymi przyjaciółkami. Cholera, nigdy nie widziałam, żeby ktoś mnie tak rozumiał. Tłumaczyłaś się, że nie wiedziałaś jak to powiedzieć, że zawsze gdy wracałaś do domu po spotkaniu ze mną, plułaś sobie w twarz, że nie odważyłaś się na prawdę. A potem zmarł mój ojciec i razem z nim siedzieliśmy w moim pokoju. Nawet wtedy żadne z was nie miało odwagi zdobyć się na szczerość. Bo, jak to tłumaczyliście, zmarł mój ojciec i nie chcieliście przysporzyć mi sytuacji dodatkowego bólu. Im dłużej to trwało, im dłużej milczeliście, tym mocniejszy cios w pysk dostałam słysząc prawdę przez telefon od dziewczyny, która leżała na oddziale psychiatrycznym.
|
|
|
[cz.3] Mam nadzieje, że oboje jesteście z siebie zadowoleni. Zazwyczaj wybuchałam histerią, krzyczałam, darłam mordę na całą okolicę. Wtedy byłam dziwnie spokojna. Milczałam. Nie podnosiłam na Ciebie głosu. Nie zadawałam zbędnych pytań, nie dociekałam prawdy. Usłyszałam wtedy wystarczająco wiele, a mimo to - wybaczyłam Ci. Bo przyjaźń nigdy nie była łatwa i bezproblemowa. Przyjaźń polega na wybaczaniu sobie błędów i tak też zrobiłam. Ciężko pracowałyśmy by odbudować tą relacje. By ponownie móc sobie zaufać. Ale w zamian za to, z biegiem upływającego czasu, dostaję od Ciebie coraz więcej milczenia. Kocham Cię nade wszystko, jestem moim człowiekiem, wybaczyłam Ci tak wiele, tak wiele zniosłam, tak wiele dla mnie znaczyłaś. Lecz im uparciej milczysz, im bardziej mi Ciebie brakuje, tym usilniej przypominam sobie każdą krzywdę jaką mi wyrządziłaś, każdy ból jaki kazałaś mi znieść, dotkliwiej niż dotychczas odczuwam każdą bliznę, która zaczyna na nowo krwawić.
|
|
|
|