|
lubiejakoddychasz.moblo.pl
Stali na szkolnym korytarzu pogrążeni w rozmowie. Każdy widział że świetnie się dogadują. Ona zapatrzona w jego niebieskie oczy on bawiący się kosmykiem jej włosów. Zad
|
|
|
Stali na szkolnym korytarzu pogrążeni w rozmowie. Każdy widział, że świetnie się dogadują. Ona zapatrzona w jego niebieskie oczy, on bawiący się kosmykiem jej włosów. Zadzwonił dzwonek. "Wrócimy do tej rozmowy?" zapytał. "Nie, bo znów będę na Ciebie zła." odpowiedziała wciąż się śmiejąc. "Czyli dokończymy, bo uwielbiam sposób w jaki się złościsz." Musnął ustami jej policzek i pobiegł na lekcje. /lubiejakoddychasz.
|
|
|
Uwielbiam sposób w jaki się uśmiechasz. ;) /lubiejakoddychasz.
|
|
|
Znam na pamięć każdą iskierkę w Twoim oku, każdy ruch. Znam Twój sposób chodzenia, każdą żyłę na Twoim przedramieniu, wszystkie uśmiechy i każde spojrzenie. Niebieskie tęczówki zajęły centralne miejsce w mojej głowie. /lubiejakoddychasz.
|
|
|
Trzymasz jej dłoń, ale to na mnie zatrzymujesz swój wzrok. /lubiejakoddychasz.
|
|
|
i idąc spać przytulam do policzka łzę. /lubiejakoddychasz.
|
|
|
Zaciskam powieki, chowam dłonie pod kołdrą. /lubiejakoddychasz.
|
|
|
Obiecał, że napisze jej list. Bardzo szczery, najszczerszy w życiu. Miał dać jej go przy najbliższej okazji. Spotkali się na PKS'ie. Trzymała w dłoni zgiętą kartkę z ogromną ochotą przeczytania słów na niej napisanych, poprosił jednak aby zrobiła to w domu. Namówiła go, aby mogła przeczytać to już na miejscu. Zgodził się, ale dopiero wtedy, kiedy on odejdzie do auta. Została sama i ze zmarzniętymi, zaczerwienionymi dłońmi odwinęła kartkę. Wraz z pierwszymi słowami popłynęły pierwsze łzy... /lubiejakoddychasz.
|
|
|
I po każdym pocałunku łykałam setną łzę. /lubiejakoddychasz.
|
|
|
Leżała po imprezie wtulona w przyjaciółkę. Powoli zasypiała. Delikatnie musnął ustami jej policzek... "Dobranoc". Usłyszała oddalające się kroki. Mimowolnie starła łzę z policzka. /lubiejakoddychasz.
|
|
|
To pierdolone, bezsensowne, chujowe uczucie. /lubiejakoddychasz.
|
|
|
Leżeli na łóżku, zamknięci w pokoju, słysząc za drzwiami śmiechy znajomych. Wtulił się powodując, że jej serce tłukło się, jak oszalałe między żebrami. W przerwie między równomiernymi oddechami szepnęła -Kocham Cię. Zdziwił się. -Co? -Nic. -Co powiedziałaś? -No nic. Dał sobie spokój. Po chwili usłyszała 'Ja Ciebie też.' Poczuła, że zbiera jej się na płacz. /lubiejakoddychasz.
|
|
|
|