Obiecał, że napisze jej list. Bardzo szczery, najszczerszy w życiu. Miał dać jej go przy najbliższej okazji. Spotkali się na PKS'ie. Trzymała w dłoni zgiętą kartkę z ogromną ochotą przeczytania słów na niej napisanych, poprosił jednak aby zrobiła to w domu. Namówiła go, aby mogła przeczytać to już na miejscu. Zgodził się, ale dopiero wtedy, kiedy on odejdzie do auta. Została sama i ze zmarzniętymi, zaczerwienionymi dłońmi odwinęła kartkę. Wraz z pierwszymi słowami popłynęły pierwsze łzy... /lubiejakoddychasz.
|