|
lovermonster.moblo.pl
Siedząc na szpitalnym korytarzu czekałam na wyrok tak strasznie chciałam żeby napisał chociaż głupiego sms'a żebym się nie martwiła że wszystko będzie okej. Wiedział ż
|
|
|
Siedząc na szpitalnym korytarzu czekałam na wyrok, tak strasznie chciałam żeby napisał chociaż głupiego sms'a żebym się nie martwiła, że wszystko będzie okej. Wiedział, że cholernie bałam się tego dnia, bo mogłam się dowiedzieć że zostało mi kilka lub kilkanaście miesięcy życia. Nie wymagałam tego żeby był obok, ale odrobina zainteresowania po prostu by mi pomogła. Wolałabym zostać w tym walonym szpitalu i już nigdy go nie opuścić, niż zdać sobie sprawę że dla Ciebie nic nie znaczę.
|
|
|
nie mam siły. poddaje się. od 4 miesięcy, wstaje rano, naklejam na twarz uśmiech i udaje że wszystko jest okej. Z udawaną radością znoszę wszystko co on robi, jak się mną bawi, ale teraz to już chyba za dużo.
|
|
|
' może lepiej jak zostaniemy przyjaciółmi ? ' zdecydowanie najgorsze słowa jakie kiedykolwiek przeszły i przez usta.. jego mina jak to usłyszał była jedną ze smutniejszych jakie widziałam. A jak powiedział, że nawet nie ma takiej opcji żebyśmy byli tylko przyjaciółmi, a potem przysunął do siebie, powiedział chodź głupku i pocałował, cudowna chwila. szkoda tylko że teraz mnie dla niego już nie ma.
|
|
|
siedzę ze świadomością że muszę jutro powiedzieć osobie którą kocham najbardziej na świecie, że to koniec. Pewnie się teraz zastanawiasz jeśli go kochasz to po co to kończysz? Bo wiem, że on będzie się mną bawił dalej, będzie mnie zapewniał że mu zależy, w szkole będzie wszystko okej, ale jak będę siedziała sama w najgorszym dole psychicznym jego nie będzie obok. dlatego teraz wolę sobie przez trochę pocierpieć, niż każdego dnia siedzieć i wylewać łzy w poduszkę bo tak cholernie za nim tęsknię.
|
|
|
|
chciałabym, abyś kiedyś, bez względu na wszystko co zrobię lub powiem, przytulił mnie, nie mówił jaka jestem, nie krytykował, nie krzyczał, żebyś chociaż raz uświadomił sobie, że ja jestem Ci potrzebna.
|
|
|
była walentynkowa dyskoteka zawiedziona tym wszystkim właśnie miałam się zbierać, nagle przyszedł on i powiedział że chciał tylko tyle i mnie pocałował. coś tak nagle we mnie się obudziło, chyba to takie szczęście, zwykłe dziecinne szczęście. mimo wszystko strasznie chciałam mu powiedzieć żeby spierdalał, ale nie umiałam. rzuciłam mu się na szyję, staliśmy tak może z 10 minut, przepraszał, prosił o wybaczenie, powiedział że musi już iść do domu, pożegnaliśmy się. następnego dnia w szkole każdy się mnie pytał co się stało że osoba która nie uśmiechała się przez 3 miesiące nagle mogłaby skakać do góry z radości, a ja po prostu wiedziałam że mam przy sobie osobę najważniejszą na świecie. szkoda że od tamtego wieczoru nic się nie stało. znowu miał na mnie wyjebane. cóż, kolejny raz dałam się omotać skurwysynowi który po raz kolejny zabawił się moimi uczuciami. i chyba teraz boli jeszcze bardziej, niż wtedy kiedy mnie zamienił na nową zabawkę.
|
|
|
|
tak kurwa, dziś te pierdolone walentynki, których tak bardzo nie lubię . czemu ich nie lubię ? hm. może dlatego, że to kolejne walentynki, które spędzam alone . ale też rzygam sztucznością uczuć, które przelewają się tego dnia . moim zdaniem, jeśli kogoś się kocha, to się uczucia okazuje codziennie, a nie w ten jeden, jedyny dzień w roku . może i fajnie jest tego dnia dostać jakiś prezent, chociaż osobiście uważam, że prezenty dawane i otrzymywane bez powodu są lepsze . dlatego dziś zostaję w domu, żeby nie patrzeć na tych zakochanych, i na tych niby zakochanych, którzy chodzą po mieście dla lansu, że mają swoją drugą połówkę .
|
|
|
|
Gdyby przypadło Ci przyjść na mój pogrzeb, załamałby Ci się pod nogami grunt? Dostając informację, że kilka minut temu moje serce zwyczajnie przestało bić, upuściłbyś kubek gorącej kawy, osuwając się przy ścianie w dół? Krzyczałbyś i uderzył pięścią w ścianę, by zabić rozrywający ból? Wpadłbyś w atak furii demolując mieszkanie, kalecząc przy tym swoje dłonie od rozbitego szkła? Biorąc do ręki bluzę, wybiegłbyś z mieszkania po wódę, żeby ukoić ból? Wypaliłbyś całą paczkę papierosów, kręcąc przecząco głową, że to nie prawda, że to tylko głupi sen? Nie wierzyłbyś? Nie mógłbyś się z tym pogodzić? Oszalałbyś z tęsknoty do mnie? Szybko zapomniałbyś jaki mam kolor oczu i jak szybko biło mi serce? Rzuciwszy na mój grób białą różę w delikatnym płaczu nieba i zrywającym się wietrze, pożegnałbyś się? Odchodząc, potrafiłbyś dalej żyć, po prostu, jak gdyby nigdy nic? Żyć jak do tej pory. Normalnie. Potrafiłbyś?
|
|
|
|
Wszystko zaczyna się pieprzyć, gdy brakuje Ci jego.
|
|
|
Zrobimy więc tak: teraz do ciebie napiszę, przywitam się, spytam, co u ciebie, a następnie napiszę, że za tobą tęsknie. Odpiszesz, że ty za mną też, że mnie kochasz, żebym wróciła. A ja na początku poudaję trochę niedostępną, ale w końcu i tak napiszę, że do ciebie wrócę. Spotkamy się i zaczniemy od nowa. To jak, piszesz się na to? / pepsiak
|
|
|
|