Nie wytrzymuję obecności drugiego bliżej, niż na odległość siedmiu metrów. Przy próbie dotyku wpadam w szał, gryzę, tnę nożem powietrze dla odstraszenia wroga. Urazy wczesnodziecięce. Matka katowała mnie zamiast przytulać.
Mam nadzieję, że teraz nikt mi nie przeszkodzi. Potem odejdę.
Ona od początku chciała mojej śmierci. To proste i oczywiste, dlatego takie porażające. Aborcja emocjonalna, jeżeli nie stać cię na odwagę realnego skalpela. Nie, nie możesz wyskrobać własnego dziecka, co by ludzie powiedzieli. Lecz kiedy już się pojawi, można nienawiść przekształcić w poświęcenie, można zawsze obwinić ofiarę. Oto jest, patrzcie, wyrodne dziecko, syn marnotrawny, upadła córa. A myśmy tak kochali, karmili, opierali, dawali pieniądze na najlepszych
lekarzy, odcinali pętle, wyciągali z więzień, prali zasrane gacie. Zawsze gotowi do usług, tylko niech już się zabije skutecznie. Co za ulga, można pomnik postawić, kwiaty posadzić, łzy ronić dla społeczeństwa. Można pojednać się z Bogiem.
Amen. Oto się stanie. Juz niedługo.
|