|
leoox33.moblo.pl
Pijemy dziś? A co urodziny masz? Nie ale mam wódkę. D
|
|
|
- Pijemy dziś? - A co, urodziny masz? - Nie, ale mam wódkę.;D
|
|
|
nie lubię gdy ktoś mi o tobie przypomina .
|
|
|
Jak Ci się układa ? Mam nadzieję , że jest git i że w przeciwieństwie do mnie , kurwa jakoś w nocy śpisz . ~ Jopel.
|
|
|
Chcesz ze mną być ? Świetnie. Masz mnie w dupie ? Przeżyje. Ale kurwa błagam powiedz mi to, wykrzycz mi to w twarz choćby na przystanku pełnym ludzi, nie każ mi katować się domysłami.
|
|
|
Znowu czuję się nieprzychylnie, jakby ktoś rzucił mną o ścianę, skopał na leżąco, lub wyrzucił z domu w samym środku zimy. Siedzę późnym wieczorem przy oknie z łokciami wspartymi na parapecie, z bosymi stopami na zimnej podłodze. Mgła sunie subtelnie tuż nad ziemią, niemalże głaszcze jej powierzchnię. Nocą wszystko pływa, wszystko rozmywa się, blednie, a meble w ciemności tracą swoje kształty. Powstrzymuję łzy całą siłą woli, ale długo mi się to nie uda, nie potrafię dalej wmawiać sobie, że nie jesteś warta moich łez, to cieleśnie boli, ale muszę żyć dalej, przecież Ty nie wrócisz popatrzeć ze mną w niebo. Tytoń zaczyna szczypać mnie w serce i źrenice mi się rozszerzają w najwyższym stopniu, a ręce krwawią tak jak krwawi całe wnętrze. Skąd ta krew na dłoniach? Popatrz, świat ma mnie już dosyć. Wolałabym dzisiaj nie zasypiać. Czuję chłód gdzieś w okolicach serca. Ciągle mam Cię pod powiekami i już wiem, że to będzie męcząca noc.
|
|
|
od godziny siedzę na parapecie sącząc zimne już kakao i patrzę w okno, przez które z powodu deszczu prawie nic nie widać. wielkie krople odbijają się o szybę po chwili spływając w dół. zupełnie tak jak słone łzy po moich policzkach. w słuchawkach znów smutne piosenki, które idealnie psują mi humor. w głowie głupie myśli latają jak oszalałe, a obolałe serce przyspiesza bicie. generalnie rzecz biorąc - siedzę i umieram.
|
|
|
Chcesz więcej,
Chcesz więcej niż dziś mogę Tobie dać.
Pieprzone więcej,
|
|
|
Kiedyś może zrozumiesz jak trudno jest wstać i walczyć od nowa.
|
|
|
Mówisz, że kochasz deszcz, ale chowasz się pod parasolką, gdy pada. Mówisz, że kochasz słońce, ale szukasz cienia by w nim schronić się, gdy świeci. Mówisz, że kochasz wiatr, ale zamykasz okno, gdy wieje. Dlatego boję się, gdy mówisz, że mnie kochasz. [ Bob Marley ]
|
|
|
naprawdę sobie nie radzę , czuję się okropnie , nie potrafię tego opisać . każdy kolejny dzień jest coraz cięższy , dźwigam w sobie tonę tęsknoty która ciągle przewraca mnie na glebę . kocham tak mocno aż serce pęka i krzyczy 'dość' . nie pociągnę tak dłużej już za dużo w sobie dźwigam . boję się , że któregoś dnia się poddam.. przegram życie które mam całe przed sobą , życie które chcę wykorzystać do granic możliwości. właśnie CHCĘ ale nie dam rady bo już czuję , że jedną nogą jestem po drugiej stronie . jak mam normalnie funkcjonować skoro jej już nie ma? jak tu żyć bez najważniejszej osoby w swoim życiu.. bez osoby za którą wskoczyłoby się w ogień bo miłość do niej jest tak wielka , że nie mieści się w sercu tylko pruje go i rozkleja na wszystkie strony
|
|
|
oparłam się o mokry parapet, stopy kładząc na barierkę balkonu. w zmarzniętych dłoniach trzymając kubek kawy. delektuje się jej zapachem, zmieszanym z dymem papierosa. dobijam się świadomością, że pamiętam, tak idealnie. jestem w stanie odtworzyć, każdą chwilę, każdą sekundę, wszystko. jakbym wróciła dopiero do domu, a to wydarzyło się pięć minut temu, a nie ponad rok. znów analizuje z dokładnością dzień po dniu, miesiąc za miesiącem. jeszcze wczoraj z drinkiem w ręku zarzekałam się że jest w porządku. trzeźwieje. czując na policzku gdzieś zgubione łzy, które tworzą jedno pytanie, bo jeśli każdy oddech dedykowałam jej, to po co teraz oddycham.
|
|
|
dobijają mnie te wieczory, puste ponad sto metrów odbijające się od ścian echem tęsknoty. od dwóch godzin siedzę w ciemnym pokoju i naprawdę to tylko wina tego że mam powiększone źrenice. drżące dłonie, pozbywają się zawartości melisy z kubka, która miała niby mnie uspokoić. sąsiadka wracająca z pracy uderza obcasami o schody, denerwujący hałas. niczym ten w mojej głowie, myśli szarpiące serce twoją osobą, z każdą chwilą obniża jego bicie. i tak walczyło długo, ja poddałam się już na początku
|
|
|
|