naprawdę sobie nie radzę , czuję się okropnie , nie potrafię tego opisać . każdy kolejny dzień jest coraz cięższy , dźwigam w sobie tonę tęsknoty która ciągle przewraca mnie na glebę . kocham tak mocno aż serce pęka i krzyczy 'dość' . nie pociągnę tak dłużej już za dużo w sobie dźwigam . boję się , że któregoś dnia się poddam.. przegram życie które mam całe przed sobą , życie które chcę wykorzystać do granic możliwości. właśnie CHCĘ ale nie dam rady bo już czuję , że jedną nogą jestem po drugiej stronie . jak mam normalnie funkcjonować skoro jej już nie ma? jak tu żyć bez najważniejszej osoby w swoim życiu.. bez osoby za którą wskoczyłoby się w ogień bo miłość do niej jest tak wielka , że nie mieści się w sercu tylko pruje go i rozkleja na wszystkie strony
|