' proszę zaczekaj zanim odejdziesz wysłuchaj. błagam cię zanim zostawisz odbicie w lustrach daj mi chwilę tylko tyle obiecuję... żyłem dzięki tobie dziękuję. '
' proszę zaczekaj, zanim odejdziesz wysłuchaj. błagam cię zanim zostawisz odbicie w lustrach, daj mi chwilę, tylko tyle obiecuję... żyłem dzięki tobie, dziękuję. '
siedziałam na przeciwko niego. wiedziałam, że muszę mu o tym powiedzieć. kelner wrócił z zamówieniem.-co ci dzisiaj jest.? nie podoba ci się niespodzianka...-zapytał. -jest idealnie. dziękuje.-ścisnęłam jego rękę.- muszę ci o czymś powiedzieć. spojrzał na mnie poważnie. -nasze plany wakacji nie wypalą...wiem jak ci na tym zależało... wyjeżdżam do mamy na dwa miesiące.-wyszeptałam. kiwnął głową. -wiem o tym od dłuższego czasu.-powiedział. uśmiechając się.-jak to? -widzę jak coś przede mną ukrywasz. ostatnio mało o niej mówiłaś.-wyjaśnił. ulżyło mi. miałam jeszcze jedno pytanie. -zaczekasz na mnie te dwa miesiące.?-kiwnął głową. -kocham cię. i nie wyobrażam sobie nikogo innego na twoim miejscu...
i pachnę tobą. moje ręce tobą pachną. oczy są przepełnione twoim widokiem. usta...usta nie potrafią wytrzymać bez twojej twarz. tęsknie nawet za twoim głosem. każdą część mojego ciała za tobą tęskni... każda.
-ale ja muszę iść do szkoły.-powiedziałam.-czy ja dobrze słyszę. a jak się bardziej rozchorujesz.? -zapytał.-już się dobrze czuje.-powiedziałam. -nie misiu. jutro też masz siedzieć w domu. koniec tematu. -alee.!-wykrztusiłam. -bez żadnego ale. siedzisz w domu. zrobisz to dla mnie prawda.? -powiedział... z obrażoną miną spojrzałam na niego. przybliżył się do mnie. przez parę minut kołysał mnie w ramionach. nie mówiąc nic. wziął mnie na ręce i przeniósł na łóżko.-eej.-wyszeptałam. -cichutko.-przykrył mnie kołdrą. kładąc się koło mnie. -nie idziesz jeszcze. prawda?-zapytałam. -nie.-wyszeptał. mocno wtuliłam się w jego koszule. kiedy się obudziłam nadal przy mnie był... głaskając mój policzek.
-chcesz mnie zacałować na śmierć.?-zapytała wyrywając się z jego objęć. -nie. właśnie zacząłem nadrabiać ten miesiąc kiedy cię przy mnie nie będzie.-odpowiedział.