|
landriina.moblo.pl
Gdybym mogła pobiegłabym do Ciebie zawiesiła się na Tobie i nigdy nie puściła. Musiałbyś ze mną być już na zawsze. Te czułe słówka podniecające gesty i szczere spojrz
|
|
|
Gdybym mogła, pobiegłabym do Ciebie, zawiesiła się na Tobie i nigdy nie puściła. Musiałbyś ze mną być już na zawsze. Te czułe słówka, podniecające gesty i szczere spojrzenia. Ta miłość. Chcę, byś wrócił i mnie pocałował. Chcę z Tobą mieć dzieci, psy i dom. Chcę, by nasze wnuki pytały się nas o naszą miłość. Chcę umrzeć z Tobą. Chcę Ciebie, nie rozumiesz?! Jesteś nadal całym moim światem.
|
|
|
|
Beztrosko cieszysz się życiem, a chwilę później stoisz na deszczu i widzisz, jak Twój świat się wali.
|
|
|
To uczucie, gdy kładziesz nogi na biurko, myśląc, że przez Tobą weekend, a później jeszcze trzy dni wolnego - bezcenne ♥
|
|
|
Opadłam bezradna na ziemię i zaniosłam się szlochem, przytulając ciało przyjaciela. Krzyczałam wniebogłosy, wyzywałam wszystkich, miałam nawet pretensje do Boga. W końcu jakieś ramiona mnie od niego chciały odepchnąć. 'Zostaw mnie!' Warknęłam i wtuliłam się w jego zimną szyję. 'Może mu można pomóc? Odejdź od niego!' Krzyczał ktoś, próbując mnie odciągnąć, lecz nie dałam się. 'On nie żyje, rozumiesz?! ON NIE ŻYJE!' Wrzasnęłam i zaniosłam się po raz kolejny szlochem, który wypełnił chyba całą dzielnicę. 'Może żyje jeszcze? Trzeba mu pomóc!' Usłyszałam. 'Nie żyje. Sama go zabiłam, rozumiesz? Jestem mordercą!' Mój krzyk rozległ się wszędzie, a psy zawyły.
|
|
|
'Aż tak Ci zależy?' Zapytałam kumpla z rocznika niżej. 'Tak, ale Ty tego nie rozumiesz. Kocham Cię nad życie, tęsknię i cierpię.' Wyrzucił jednym tchem. 'Nie, proszę. Nie mów nic więcej. Ja nie chcę tego słuchać.' Powiedziałam i zatkałam uszy. Po chwili ogarnęłam się i spojrzałam na niego. 'Kocham Cię.' Wyszeptał i odszedł. Co teraz, kurwa? No, mogę sobie pogratulować straty kolejnej, ważnej mi osoby.
|
|
|
Tęsknię za Tobą, wiesz? Nadal wracam do przeszłości, do tych czasów, kiedy byliśmy razem i wtedy jestem na prawdę uśmiechnięta i szczęśliwa. Dlatego, jak stoisz pod tą szkołą, to podejdź i przytul mnie. Przecież gdzieś tam głęboko też tego chcesz, prawda? Proszę ..
|
|
|
Usiadłam przy szkolnym kaloryferze na ławeczce, zatapiając twarz w dłoniach. Po chwili przyszedł do mnie kumpel. 'Tęsknisz za nim?' Zapytał, gdy spojrzałam na niego. Mimowolnie do oczu napłynęły mi łzy, niektóre już spłynęły po policzkach. 'I to cholernie mocno. Czasami po prostu mam ochotę się poddać.' Powiedziałam, ścierając łzy. 'Nie poddawaj się. Przecież sama wiesz, że to bez sensu.' Objął mnie ramieniem, bym mogła wypłakać się w jego ciało. 'Bez sensu jest moje życie bez niego.' Wyszeptałam, a po policzkach poleciały mi kolejne łzy.
|
|
|
Tak cholernie tęsknię za Tobą, że gdy zobaczyłam, że stoisz pod szkołą, łzy same spłynęły po policzkach, a serce zaczęło wyrywać się z klatki piersiowej. Miałam ochotę podejść, przytulić się do Ciebie i przeczekać tak wszystko, co złe. Wiedziałam, że przyszedłeś, by mnie zobaczyć - żaden z Twoich kumpli nie kończył o tej porze, co ja. Dlatego tęsknię. Ale nie kocham. Po prostu tęsknię.
|
|
|
Tęsknię, ale się do tego nie przyznam. Kocham, ale udaję, że mam wyjebane. Płaczę, choć codziennie przyodziewam sztuczny uśmiech. Nie daję rady, choć twierdzę, że jest ok. Jestem zwykłą nastolatką.
|
|
|
|