|
krolowawlasnejbajki.moblo.pl
Wiem że cisza może w każdej chwili mnie zabrać. Ale nie boję się.. Mocno wżynam żyletkę.. Krew spływa po dłoni.. Ukojenie.. Tracę przytomność... Leże w szpitalu..
|
|
|
Wiem,że cisza może w każdej chwili mnie zabrać.
Ale nie boję się..
Mocno wżynam żyletkę..
Krew spływa po dłoni..
Ukojenie..
Tracę przytomność...
Leże w szpitalu..
Pytam:"Jestem w niebie??"
Nie!!Powracam do szarej rzeczywistości..Och!
Tak mało brakowało by być w lepszym życiu
Włożyłam nóż do kontaktu...
Znów straciłam przytomność...
To były najpiękniejsze sekundy w moim życiu..
Widziałam to co jest tam,po drugiej stronie..
Już prawie tam byłam..
Jednak Bóg powiedział:"Dziecko kochane..Dlaczego tak chcesz skończyć życie?To nie jest Twoja pora by dołączyć do mnie....Wracaj do żywych i nic nie rób bo czeka Cię wspaniała przyszłość"
Ocknęłam się znów w szpitalu..
Jednak tym razem już wiedziałam jaki jest mój cel..
Nie popsuję tego..
BĘDĘ ŻYĆ CHWILĄ,KAŻDYM PRAGNIENIEM,ZAUROCZENIEM,NAJMNIEJSZYM WESTCHNIENIEM!
|
|
|
Księżniczką rozpaczy obwołali ja...
Gdziekolwiek się pojawiała wraz z nią przybywało cierpienie i zło...
Niekiedy śmierć zapukała do drzwi..
Stojąc u jej boku czuje się zimne powietrze...
Paniczny strach przeszywa ciało a słowa które powinny pozostać niewypowiedziane wymykają się z ust...
Księżniczką rozpaczy obwołali ją...
W czarnej sukni chodzi po świecie już 1500lat
Błaga o zrozumienie o wpuszczenie jej do rodzinnych stron...
Lecz nikt nie ma na tyle odwagi by przywitać dziewczynę w smutku skąpaną by podać rękę i zechcieć zrozumieć...
Głupie przesady uczyniły z niej potwora...
Księżniczka rozpaczy obwołali ją...
|
|
|
Spokojnie przyglądała się jego martwym oczom.
Już dawno nie widziała tego smutnego wzroku, Ostatnio chyba,
gdy spotkała go po raz pierwszy,
Tyle że wtedy miał całkiem ciepłe ręce.
Delikatnie gładziła jego zimną,
skupioną twarz.
Już dawno nie widziała go takiego zmęczonego życiem,
Ostatnio chyba, gdy pocałował ją po raz pierwszy,
Tyle że wtedy miał całkiem ciepłe usta.
Ostrożnie przytuliła się do jego sztywnego ciała.
Już dawno nie czuła go tak blisko siebie,
Ostatnio chyba, gdy po raz pierwszy obudziła się obok niego,
Tyle że wtedy powiedział, że ją kocha.
Cichutko płakała nad tym niesprawiedliwym losem.
Już dawno nie czuła takiego bólu, Ostatnio chyba, gdy musiał ją zostawić samą, Tyle że wtedy wiedziała, że wróci...
|
|
|
Od tygodnia już cię tutaj nie ma
A ja muszę żyć...Od niechcenia
Muszę radzić sobie z kłopotami
Wiem, że już nigdy nie będziemy tacy sami
Już nigdy nie będziemy tak jak kiedyś żyć
Gdy wrócisz, będziemy bez szans by razem być
Nigdy nie będzie już wszystkiego tego Miłości, szczęścia, życia wspaniałego
|
|
|
Znów siedzę i patrzę na twoją twarz
Na to jedyne zdjęcie, które mi po tobie zostało
Na ciebie, takiego jakiego od zawsze znam
Którego już zawsze będzie mi brakowało
Patrzę i zastanawiam się nad tobą
Nad tym wszystkim, co się miedzy nami zdarzyło
Nad tym, jaką jesteś osoba
Nad tym, co jest i co się już skończyło
I cały czas w te oczka patrzę uśmiechnięte Twoje,
błyszczące, Brązowe
Na brokat złoty rozjaśniający włosy ciemne
Cały czas takie same, niezmienione
Na ciebie – całego mojego
Na ciebie – za którym tak tęsknię
Na ciebie – mojego kochanego
Na ciebie – o którym zapomnieć nie chcę
I na to wszystko, co się kiedykolwiek działo
Co razem robiliśmy, o czym rozmawialiśmy
Gdy było ciepło i zimno, jak świeciło słońce i gdy padało
Na to całe życie, które razem zaczeliśmy
Wystarczy, że tylko spojrzę w oczy twoje
Wtedy widzę wszystkie wspólne chwile
Niezwykle wspaniałe życie twoje i moje
I żeby nie zapomnieć – chcę tylko tyle
|
|
|
Ona: twoja nowa dziewczyna jest śliczna.[założę się, że skradła ci serce] On: taak, to prawda. [ale to ty jesteś najpiękniejszą dziewczyną jaką znam] Ona: słyszałam, że jest zabawna i niesamowita. [moje zupełne przeciwieństwo..] On: z całą pewnością jest. [ale to nic w porównaniu do ciebie] Ona: pewnie wiesz o niej wszystko. [tak jak wiedziałeś wszystko o mnie] On: tylko rzeczy, które się liczą. [nie pamiętam, bo bez przerwy myślę o tobie] Ona: to.. mam nadzieję, że będziecie szczęśliwi. [bo my nigdy nie byliśmy..] On: też mam taką nadzieję. [co się stało z tobą i mną?] Ona: muszę już iść [.. zanim zacznę płakać] On: taa, ja też. [mam nadzieję, że nie płaczesz] Ona: pa. [wciąż cię kocham] On: na razie. [ja nigdy nie przestałem]... // moniiaaa
|
|
|
- Spotkałam dzisiaj Miłość. - I co Ci powiedziała? - Przepraszała.. Że nie zawsze trwa do końca. - Płakała? - Płakała.. Bo często rani. - Krzyczała? - Krzyczała.. Że nie zawsze jest piękna.. - Żałowała czegoś? - Żałowała.. Że ludzie nie zawsze traktują ją poważnie.. - Była zła? - Złościła się. Że czasem w nią wątpimy.. - Cieszyła się? - Cieszyła się. Że jej tak często szukamy.. - Co Ci jeszcze powiedziała? - Powiedziała.. ŻE NIE JEST DLA MNIE
|
|
|
Znów ten stan, że nie wiem co mam robić
Niby wszystko ,gra i niby o to chodzi
Ale leże sam, po ciemku na podłodze i muzyka gra,
A ja wstaje i wychodze
Mam ochotę iść, chociaż nie mam wcale celu
Mam ochotę pić i wchodze do hotelu
Nie chcę spać tu dziś, tylko biore zapalniczkę
Zapalam papierosa i wynosze popielniczkę
Ja jestem tragiczny? czy życie jest tragiczne?
W barze na rogu zostawiam zaliczkę
Marzę o bogu co ześle mi kogos
Kto pomoże mi zrozumieć że życie jest śliczne(...)
|
|
|
"czasami wolę być zupełnie sam,
niezdarnie tańczyć na granicy zła
i nawet stoczyć się na samo dno,
czasami wolę to,niż czułość Waszych obcych rąk..."
|
|
|
tylko o jedno prosze cie przed samotnoscia obron mnie ty jedyny wiesz jak bardzo chce w twych ramionach ukryc sie
|
|
|
uwielbiam lezec wieczorami w lozku jestem wtedy glowna aktorka pieknych historii ktore nigdy sie w moim zyci nie zdaza
|
|
|
kochalam cie wiec wzielam w rece te ludzkie fale i spisalam swoja wole gwiazdami na niebie
|
|
|
|