ej. wtedy to się miało wyobraźnię. kiedy z wody, piachu, patyków i trawy można było ugotować dwu daniowy obiad. Kiedy w palndece której wymiary były mnie wiecej 5x5 m zrobić trzy pokoje, kuchnię i łazienkę. Kiedy kask odfrywał rolę miski, trzy opony poukładane obok siebie stanowiły sofę ze skóry. Tak, było pięknie. I przede wszystkim tak cholernie łatwo i prosto. Wstawało się o 7.30 jadło się kanapke, na obiad przyszlo sie albo i nie,co kilka godzin po 2 zł i po szklanke kubusia. Kolację, czyli dwie bułki brydnymi łapskami brało się na dwór, a gdy zaczęło się ściemniać błagało się rodziców niemal na kolanach aby pozwolili jeszcze chociaż 10 min, choćby na to żeby wraz z przyjaciółmi poodbijąc piłkę o ścianę. /kokaiina
|