|
justi95.moblo.pl
kiedyś zniknąłeś z mojego życia. nie miałam apetytu dopadały mnie niekontrolowane drżenia zamykałam się w sobie zaczynałam tęsknić gdyż 9 dni spędzonych z tobą to
|
|
|
kiedyś zniknąłeś z mojego życia. nie miałam apetytu, dopadały mnie niekontrolowane drżenia, zamykałam się w sobie, zaczynałam tęsknić, gdyż 9 dni spędzonych z tobą to było coś, co bardzo łatwo zaprowadziło mnie do zauroczenia. mijały dni, miesiące. na twoim miejscu pojawił się inny chłopak. stopniowo nawet zapominałam o tobie, ale gdy nadszedł czas sylwestra, znów pomyślałam sobie o wakacjach, o tobie, o nas i zamarzyło mi się spotkanie z tobą. dziwnym zbiegiem okoliczności, którego nigdy nie uznawałeś, spotkałam cię w kościele, parę tygodni później. znów pojawiało się drżenie, poczułam twój zapach, serce znów mocniej zabiło, gdy na mnie spojrzałeś. wspomnienie tamtych dni w głowie. nie wytrzymałam i napisałam do ciebie, bez nadziei że odpiszesz, a jednak. kontakt się odnawiał, a ja byłam coraz szczęśliwsza. okazało się, że czułeś taką samą pustkę jak ja. to pewne, drugi raz nie pozwolę ci zniknąć.
|
|
|
Potrzebuję: - kardiologa - by naprawił moje serce. - plastyka - by na na mej twarzy znów zagościł uśmiech. - okulisty - bym Cię już nigdy nie zobaczyła. - neurologa - by wymazał mą pamięć. - chirurga -by wypuścił motyle z brzucha. - pediatry - by znów być dzieckiem mającym beztroskie życie.
|
|
|
' - Ty jesteś o mnie zazdrosny? - popatrzyła na niego zalotnie.- Tak. Zazdrosny, jak wariat. - zniżył głos do szeptu.- Ale to nie wszystko. Kiedy nie ma Cię obok mnie,czuję, jakby moja dusza była niekompletna.Zabrałaś kawałek mojego serca.A ono odczuwa spokój tylko, gdy jesteś obok,mogę kołysać Cię w ramionach i czuć Twój zapach.Sama Twoja obecność działa na mnie uspokajająco,uszczęśliwia mnie.- Może... Może jestem Twoim szczęściem? - to miało zabrzmiećnonszalancko, a zabrzmiało błagalnie.- Jedynym i najważniejszym. - chłopak przycisnąłją jeszcze mocniej do siebie. '
|
|
|
A największą moją wadą było to, że kochałam na zabój jednego, jedynego faceta. Jego imię było moim mottem. Pierwszą literę miałam wytatuowaną na karku, wodę toaletową trzymałam w szafce, bo on tak pięknie pachniał. Spałam, wtulając się w jego bluzę, a w portfelu nosiłam jego zdjęcia. Tak. To prawda co mówiła mi przyjaciółka: to naprawdę była chora miłość. Psychiczne uzależnienie.
|
|
|
kiedyś zniknąłeś z mojego życia. nie miałam apetytu, dopadały mnie niekontrolowane drżenia, zamykałam się w sobie, zaczynałam tęsknić, gdyż 9 dni spędzonych z tobą to było coś, co bardzo łatwo zaprowadziło mnie do zauroczenia. mijały dni, miesiące. na twoim miejscu pojawił się inny chłopak. stopniowo nawet zapominałam o tobie, ale gdy nadszedł czas sylwestra, znów pomyślałam sobie o wakacjach, o tobie, o nas i zamarzyło mi się spotkanie z tobą. dziwnym zbiegiem okoliczności, którego nigdy nie uznawałeś, spotkałam cię w kościele, parę tygodni później. znów pojawiało się drżenie, poczułam twój zapach, serce znów mocniej zabiło, gdy na mnie spojrzałeś. wspomnienie tamtych dni w głowie. nie wytrzymałam i napisałam do ciebie, bez nadziei że odpiszesz, a jednak. kontakt się odnawiał, a ja byłam coraz szczęśliwsza. okazało się, że czułeś taką samą pustkę jak ja. to pewne, drugi raz nie pozwolę ci zniknąć.
|
|
|
Podnosił na nią głos. Z każdą minutą krzyczał coraz głośniej. Krzyczał, że liczy się tylko ona. Tylko to co jest tu i teraz. Usiadł chowając twarz w dłoniach. Podeszła i przykucnęła przed nim. " Przecież wiem, skarbie." Podniósł wzrok i popatrzył w jej brązowe tęczówki po czym pocałował delikatnie w czoło. " Nie wiem co bym zrobił bez Ciebie. Nie wiem i nie chcę wiedzieć." Mocno się do niego przytuliła.
|
|
|
Przez wszystkie te tysiąclecia ludziom nie udało się rozgryźć zagadki, jaką jest miłość. Na ile jest sprawą ciała, a na ile umysłu ? Ile w niej przypadku, a ile przeznaczenia ? Dlaczego związki doskonałe się rozpadają, a te pozornie niemożliwie trwają w najlepsze? Ludzie nie znaleźli odpowiedzi na te pytania i ja też ich nie znam. Miłość po prostu jest albo jej nie ma. W moim przypadku, chyba jest ...
|
|
|
- spadająca gwiazda ! Szybko pomyśl życzenie !- nie musze, już jesteś przy mnie .
|
|
|
we wtorek na ostatniej lekcji na sali miało być przedstawienie z okazji Dnia Kobiet.usiadłam i założyłam kaptur na głowę,czego nie robię na co dzień,ale bardzo bolała mnie głowa.za chwilę usłyszałam Jego głos. siedział z kumplem za mną. rozmawiali sobie gdy tu nagle On powiedział "kurczę.kocham ją. ale nie powiem jej tego. tęsknie za nią" miał głos smutny. pomyślałam , że pewnie zakochał się w jakiejś a mnie już kompletnie w dupie ma. Jego kumpel powiedział Mu , żeby napisał esa do niej. i zaczął mu dyktować " cześć. wiem , wiem. masz mnie w dupie i choć trudno mi Tobie to powiedzieć, ale kocham Cię. przepraszam za wszystko. no i przede wszystkim najlepszego za okazji Dnia Kobiet".za chwilę coś mi w kieszeni zawibrowało. zdziwiona byłam bardzo , ale nie chciałam odczytywać-nie chciałam się zawieść. wstałam , odwróciłam się. ich mina była bezcenna. powiedziałam cześć. uśmiechnęłam się i wyszłam z sali. znów coś zawibrowało. odczytałam " zaczekaj" - od Niego.
|
|
|
cała moja klasa została po lekcjach w szkole . byłam w łazience z dziewczynami żeby poprawić włosy itd. za chwilę do łazienki wszedł On. my takie zdziwione czego chce. powiedział , że coś mu do oka wpadło i go boli. było dziwne to , że dziewczyny się od razu zmyły. zostaliśmy sami. podeszłam i próbowałam mu to wyciągnąć. On zaczął się śmiać. zapytałam się go z czego się śmieje. a On , że to był tylko pretekst żeby .. pytam "co żeby ? " a On wtedy pocałował mnie .
|
|
|
leżałam z głową na Jego klatce piersiowej wsłuchując się w uderzenia bicia Jego serca. łaskotałam go delikatnie po brzuchu. - boję się tego wszystkiego. - szepnęłam niepewnie, odwracając się ku niemu. - czyli czego się boisz? - zapytał, plącząc dłoń w moich włosach. - siebie. ciebie. nas. uczucia, które jest między nami. tego jak bardzo Ci ufam. jak się już zdążyłam przywiązać. - wymieniałam kolejno. podniósł się i usiadł, biorąc mnie mocniej w ramiona, posadził sobie na kolanach. przytulił głowę do mojej piersi. - kocham Cię, skarbie. kocham nad życie. - wyznał. w jednej chwili jakiś obcy ciężar spadł mi z serca. kochał mnie, i nic, i nikt, nie miało na to wpływu. kochał. nie musiałam się martwić.
|
|
|
Grała na lekcji wf w kosza. Ta lekcje miała razem z jego klasa. Jej drużyna wygrywała. Ale co spojrzała na Niego, siedzącego na ławce, to On momentalnie odwracał wzrok. Wiedziała, że patrzył się na nią. Biegła, kozłując piłka. Spojrzała na Niego, patrzył się. Straciła panowanie nad piłka, która przeleciała tuż nad jego głową. A ona sama wpadła na niego. Chciała od razu wstać, ale przytrzymał ja. Spojrzała na niego pytającym wzrokiem. W odpowiedzi usłyszała : 'kiedyś powiedziałaś , że jak cię złapie, to będziesz tylko moja. Wtedy odebrałem to jako żart. Ale wiesz.. Nie puszczę Cię dopóki nie zgodzisz się na spotkanie. Dziś o 17, tam gdzie kiedyś' . Zaczęła się do niego uśmiechać, pomimo tego, że kiedyś ja olał.
|
|
|
|