|
jobby_bum.moblo.pl
Gdzie jesteś? We Wrocławiu a co? Akumulator mi padł. O Jezuuu głośny śmiech. Zadzwoń do niego jest na warsztacie głośniejszy śmiech i jak Go nie uwiel
|
|
|
- Gdzie jesteś? - We Wrocławiu, a co? - Akumulator mi padł. - O Jezuuu - głośny śmiech. - Zadzwoń do niego, jest na warsztacie - głośniejszy śmiech / i jak Go nie uwielbiać? ;D
|
|
|
Dzisiaj w jednym miejscu zobaczyłam ich trzech. Jeden, to zakazany owoc, który kusi najbardziej. Drugi jest facetem, z którym przeżyłam dwa lata mojego życia. Trzeciego traktuję jak zabawkę i to chyba boli mnie najbardziej. Nie wiem nawet kiedy poczęłam traktować ludzi tak przedmiotowo, jakbym sama nie była już człowiekiem. Jakbym wyparła się własnego człowieczeństwa... Ich trzech i ja. Chyba czas podjąć decyzję...
|
|
|
Przed chwilą dzwonił do mnie numer prywatny, odebrałam. Powiedziałam 'tak słucham', zero odpowiedzi, chwilę później połączenie przerwane. Uświadomcie mnie, że to nie On. Ja wiem, że to nie On. Ale nadzieja ciągle mi w sercu siedzi.
|
|
|
- Co robisz by o nim zapomnieć?
- Piję, palę, uśmiecham się do innych, a gdy nikt nie patrzy szukam go wzrokiem. I kiedy odnajduję go w tłumie ludzi, widzę jak nie patrzy na mnie, ani na inną w pobliżu. Widzę jak patrzy przed siebie, w nicość. A kiedy już mnie przyłapie, na tym, że się w niego wpatruję, znów piję drinka, zapalam papierosa, odwracam wzrok, bo przecież znów towarzyszą mi łzy. A wtedy jesteś tam ze mna Ty, moja najlepsza przyjaciółka, która przeżywała szczęście razem ze mną. Szkoda, że Ty też patrzysz się na kogoś. I szkoda, że ten ktoś także ma Cię w nosie. Tylko, że w porównaniu do Niego, on patrzy na każdą, a Tobie jeszcze bardziej pęka serce.
A później razem odwracamy wzrok, by znów podążyć za nimi. W jak beznadziejnej sytuacji jesteśmy?
|
|
|
Maybe I've been California dreaming ♥
|
|
|
I'm so tired of people needing a reason for doing everything in their lives. Do it because you want to. Because it's fun. / nie mam pojęcia, czy czasem nie jest to własność kogoś z moblo.pl gdyż ukradłam to dawno temu na facebooka ;D
|
|
|
I'll be my own savior standing on my own two feet.
|
|
|
Czy kiedyś myślałam o sobie w białej sukni, z ukochanym u boku? O tych ludziach, którzy z uśmiechem życzą nam szczęścia na nowej drodze życia? Nie. Nie myślałam. Ale dzisiaj, widząc ICH szczęśliwych, aż uroniłam dwie łzy. Jedną, bo cieszę się ich szczęściem, a drugą, bo im zazdroszczę. / TYM RAZEM W SUMIE NA WESELEJ, bo te tiry, eskortujące Państwa Młodych, rozbawiły mnie ;D
|
|
|
- Dlaczego on nie ma nikogo?
- Mówi, że poświęca się dla córki, przecież ona jest jego całym życiem. Nie chce kłótni o łazienkę każdego ranka, o miejsce w jego sercu.
- A może dlatego, że poznał Jego? A wystarczy poznać Jego, by kobiety przestały interesować w ogóle. Męskie sprawy są ważniejsze, od bab. Lepiej posiedzieć w gronie męskim, mieć mniej problemów, upić się do nieprzytomności... Bo przecież tyle kobiet chce być z Nim, ale On ma każdą w nosie.
- Myślisz, że wciąż ma złamane serce?
Wzdycha lekko nie odpowiadając. A w mojej głowie znów pojawia się mętlik.
|
|
|
A dzisiaj dokonam odwetu. Za ten pieprzony czwartek, ten kurewski piątek. Za to, że przeryczałam te dwa, słoneczne dni. Za to, że byłam bardziej Bridget Jones, aniżeli Aleksandrą.
|
|
|
|