Wczorajszy wieczór.Blisko północy.Siedzieliśmy na podwórku wtuleni w siebie.Pełni szczęścia.Zacząłeś mówić,że gdyby kiedyś coś ci się stało ,żebym nie płakała,że trzeba żyć dalej ,że ty byś nie chciał ,żebym kiedykolwiek była smutna.W tej chwili mój świat jakoś tak się zatrzymał.W myślach miałam tylko to ,co bym zrobiła.Byłam świadoma tego ,że w takiej chwili zawaliłby mi się świat.Nie miałabym tej najważniejszej osoby, z którą mam najpiękniejsze wspomnienia.Myślałam jeszcze chwilę o tym jak bardzo ,by mi było źle.Czułam jak łzy napływają do moich oczu.Po paru chwilach namysłu odpowiedziałam : UMARŁABYM Z TOBĄ.
|