|
jesuslovesme.moblo.pl
potem przyszedłeś i odszedłeś pod tanim pretekstem ze nie chcesz mnie zranić ze cośtam. tylko że zraniłeś i tak. kurwa mać jak ja nienawidzę niezdecydowanych ludz
|
|
|
potem przyszedłeś i odszedłeś pod tanim pretekstem, ze nie chcesz mnie zranić, ze cośtam. tylko, że zraniłeś i tak. kurwa, mać, jak ja nienawidzę niezdecydowanych ludzi. jeżeli już coś zaczynamy, to również kończymy. jeżeli decydujemy się na uczucie, to bezgraniczne. ja byłam w stanie to dać, ty niestety nie.
|
|
|
00:55- poniedziałkowy wieczór z lodami i muzyką, zamiast c i e b i e. właściwie, to wtorkowy ranek. samotny. bez wspólnego drapania po karku, bez otarcia się zimnymi nosami, bez wspólnej herbaty i papierosa. okej-takie poranki były zawsze w moich najskrytszych marzeniach. nie dałeś mi wiele. ale samo szczęście jakie odczuwałam mając Ciebie przy swoim serduszku jest silniejsze od każdej wartości materialnej. Uwielbiałam nasz sposób porozumienia, nasze wygłupy, bo ja, w przeciwieństwie do tych wszystkich innych, pustych dziewczyn, obdarzałam Cię przyjaźnią, budowałam takie sprawy, o których one nie miały pojęcia-zrozumienie, zaufanie, s z c z e r o ś ć. Mówiłeś, że dojrzałeś, że zrozumiałeś. tymczasem słowa rzucane na wiatr z twojej strony, tak łatwo dotarły do mojego serduszka. bo nigdy ich stamtąd nie wymazałam. nigdy. gdzieś tam na dnie zawsze drzemało uczucie, które miewało chwile słabości i chwile wzniosłe, kiedy krzyczało niemiłosiernie, niczym wulkan przed erupcją.
|
|
|
jestem alfonsem męskich dziwek, kurwa
|
|
|
all i need is a little more of you.
let's fall in love and make them hate us.
|
|
|
było mi żal, moich uroczych filiżanek, które rozbiliśmy kiedy pijąc razem czekoladę na Twoim tarasie, zacząłeś mnie całować i znaleźliśmy się na ziemi, strącając je ze stolika.//abstracion
|
|
|
Postaram ci się zaufać, bo razem możemy być wyjątkowi, a osobno zwyczajni.\
|
|
|
Wkrótce nadejdzie ten dzień, w którym będziemy mijać się ulicą.
Wtedy będę ulotna jak sen, już nie będziesz mógł mnie mieć.
Będziesz mógł jedynie patrzeć, jak powoli znikam wśród przechodniów.
I wtedy przypomnisz sobie, że był taki czas, w którym miałeś swoją szansę.
No właśnie... Był !
Ten czas już nie wróci.
|
|
|
jak mozna byc takim totalnym hipokrytą?
|
|
|
jak mozna byc takim totalnym hipokrytą?
|
|
|
jest najważniejszy? nie nie jest. mam kochającego psa, rodzinę, masę dających wiele radości zajęć, szkołę, tylko że on, jedynie każdemu dniu i godzinie nadaje ten zasrany sens. / malynoowa.
|
|
|
w tym momencie chciałabym przyjść do ciebie, wycałować cię, powiedzieć ci jak bardzo jesteś dla mnie ważny, jak bardzo mi na tobie zależy i jak bardzo w nas wierzę. bo wierzę w nas, jak nigdy, w nikogo, wierzę w to, ze oboje potrafilibyśmy dojrzec do związku, przyzwyczaić się, potrafilibyśmy być razem szczęśliwi. wierzę w nas, wierzę. i bedę czekać. i modlę się w duchu, żeby mnie Tobie brakowało. żebyś zadzwonił kiedyś do mnie i powiedział szeptem-'Emi, to teraz, to już. brakuje mi Ciebie i zrobie wszystko, by dalej z tobą być'.
|
|
|
jesteś największym prezentem, którym zostałam obdarzona. definitywnie, od 15 lat.
|
|
|
|