|
jagobella.moblo.pl
I myślisz że jeśli nałożysz sobie na twarz kilo tapety zobaczysz fajnego gościa i momentalnie zaczniesz kręcić dupą to jesteś fajna .? tsa może i dla niego jest
|
|
|
I myślisz , że jeśli nałożysz sobie na twarz kilo tapety , zobaczysz fajnego gościa i momentalnie zaczniesz kręcić dupą , to jesteś fajna .? tsa , może i dla niego jesteś , ale tylko przez jakiś czas . Przeleci Cie kilka razy , i za chwile sięgnie po nową która lepiej kręci swoim zapleeczem .
|
|
|
" nie , nie zależy mi na nim . tylko czasem patrzę na niego w taki sposób , jakby należał do mnie . patrzę na niego i zaraz mam ochotę wepchnąć mu język w usta . zacząć bezwstydnie całować przy wszystkich . on ? nie-e . wcale mi się nie podoba . nieraz tylko chowam ręce do kieszeni , żeby mimowolnie nie wpleść mu palców w kasztanowe włosy . wcale mi nie zależy . tylko bez jego uśmiechu nie byłabym w stanie przeżyć dnia . my ? razem ? nigdy . ale mam taką cichą nadzieję , że kiedyś bez konsekwencji będę mogła złapać go za rękę a on wyszepcze mi do ucha : - moja .
|
|
|
powtarzałam temat na kartkówkę, kiedy ktoś niespodziewanie położył dłonie na podręczniku, zakrywając mi tekst. wszędzie rozpoznałabym te dłonie. tą wyjątkową dwu centymetrową szramę przy kciuku. wstrzymałam oddech i zamknęłam oczy. modliłam się, żebyś tu nie stał. żeby mi się tylko wydawało. - otwórz oczy. - poprosiłeś. drgnęłam, na odgłos tego tonu. jednak, wykonałam polecenie. czekałam teraz tylko na coś w stylu 'chodź, koniec nauki, maleńka'. zamiast tego usłyszałam szorstki głos. - mamy zastępstwo, nie ma kartkówki. - zapomniałam, że pewien etap został zamknięty. wzięłam plecak i ze łzami w oczach poszłam do łazienki. w drodze odwróciłam się i krzyknęłam - dzięki!.
|
|
|
Bo ona tak bardzo chciała, żeby tylko coś napisał. Cokolwiek. Nawet zwykłe 'zostaw mnie'.. Ale on milczał. A ona tak bardzo chciała, żeby tylko napisał. Cokolwiek. Żeby wszystko było jasne..
|
|
|
usiadła na szkolnym korytarzu sama ,włożyła słuchawki do uszu i odcięła się. zamknęła oczy. gdy nagle ktoś się dosiadł i otulił ją ramieniem. Uśmiechnęła się, myślała, że to on. gdy otworzyła oczy ujrzała nie jego twarz lecz zmartwionej przyjaciółki, wybuchnęła płaczem. tak bardzo chciała go przytulić...
|
|
|
przepraszam tych, co powinnam. za to, że jestem taka trudna. za niewypowiedziane myśli. za zbyt skomplikowane słowa. że mówię ' odejdź ' myśląc ' zostań ' Za chwile milczenia i brak znaków życia. Za to, że zamykam się w sobie, gdy tego nie chcę. Za to, że czasem nie potrafię spojrzeć Ci w oczy. Za to, że nie chcę, nie umiem i nie zamierzam się zmieniać.
|
|
|
Ja jej nienawidzę z całego serca więc sorry winetou ale nie licz na jakiekolwiek szczątki szacunku z mojej strony do niej. W pewnym wieku pewnych rzeczy po prostu nie wypada. Żadnej godności żadnej moralności. Żadnego instynktu samozachowawczego. Żadnej jakiejś samokontroli. I przede wszystkim zero mózgu. Wobec powyższego temat uważam za zamknięty
|
|
|
- dobrze się czujesz? - zapytała mnie kumpela. - nie zwracaj na mnie uwagi, proszę. gdyby nie to walenie serca i drżenie rąk, byłoby okej. - powiedziałam. położyła dłoń na mojej dłoni, z współczującym uśmiechem. - co tam? - usłyszałam chwilę potem, i aż podskoczyłam na krześle. poczułam bicie Jego serca na plecach i ciepły oddech na karku. - co kujesz, mała? - zapytał.
|
|
|
- ona Cię nadal kocha. - wygląda na obojętną. - a jak Ty byś się zachowywał, gdyby ktoś kogo kochasz, ranił Cię na każdym kroku? obnosił byś się z taką miłością? czy chował ją w sobie, tak jak robi to ona?
|
|
|
Mimo wszystko kocham Twój wzrok na swoim ciele. Na przerwie przechodziłeś obok. Spojrzałeś swoimi niebieskimi oczami, tym dziwnym nieogadnionym dla mnie wzrokiem. A ja wpatrywałam się w Ciebie bez mrugniecia okiem. Jak zahipnotyzowana. Bo Ty tak na mnie działasz. Hipnotyzujesz mnie. Do tego stopnia że jak mnie obserwujesz, mnie paraliżuje. Nie wiem co zrobic, co powiedziec, czy sie w ogóle odezwac. Twój wzrok jest tak przeszywający że aż ogarnia człowieka niesamowita bezradnośc. Chcialoby się wskoczyc w ich otchłań i głębie. A jeszcze bardziej rzucic Ci sie w Twoje szerokiem ramiona i pocałowac. Chocby na oczach całej szkoły. Instynktownie bym to zrobiła ale boję się Twojej reakcji. Wyzwalasz we mnie takie uczucia których nie poznałam przy nikim innym. I dlatego Cię tak zajebiście kocham jak nikogo. Bo siła grawitacji mnie do Ciebie przyciąga.
|
|
|
Czy wszystko pozostanie tak samo, kiedy mnie już nie będzie? Czy książki odwykną od dotyku moich rąk, czy suknie zapomną o zapachu mojego ciała? A ludzie? Przez chwilę będą mówić o mnie, będą dziwić się mojej śmierci - zapomną. Nie łudźmy się, przyjacielu, ludzie pogrzebią nas w pamięci równie szybko, jak pogrzebią w ziemi nasze ciała. Nasz ból, nasza miłość, wszystkie nasze pragnienia odejdą razem z nami i nie zostanie po nich nawet puste miejsce. Na ziemi nie ma pustych miejsc. — Halina Poświatowska
|
|
|
siedziała w klasie podparta ręką, co chwila uderzała rytmicznie długopisem w ławkę, wystukując jakąś melodyjkę. nie zwracała już uwagi na lekcję, ani na znajomych, którzy co chwila o coś ją prosili. całe 45 minut wpatrywała się w jeden punkt, a na przerwie przyklejała sobie uśmiech do twarzy, bo przecież... trzeba grać.
|
|
|
|