|
jakaschiza.moblo.pl
Przyjeto blondynke na okres probny do malowania ciaglej linii na jezdni Pierwszego dnia pomalowala 10km drugiego 5 a trzeciego tylko 1. Wezwano ją na dywanik: co z
|
|
|
Przyjeto blondynke na okres probny do malowania ciaglej linii na jezdni,
Pierwszego dnia pomalowala 10km, drugiego 5 a trzeciego tylko 1. Wezwano ją
na dywanik:
-co z panią jest? tak pięknie pani zaczęła a teraz tylko kilometr?
A blondyna na to
- no tak, ale przeciez mam coraz dalej do wiadra z farbą!!
|
|
|
Facet po studiach dostal pierwsza prace w supermarkecie. Pierwszego dnia jego szef mówi:
- Wez miotle i pozamiataj tu troche.
- Alez prosze pana, ja skonczylem SGH!
- Aaa to przepraszam, nie wiedzialem. Wiec tak: to jest miotla, a tak sie zamiata.
|
|
|
Panie doktorze, łykam te tabletki, łykam, ale nie chudnę.
- To nie możliwe! A bierze je pani, tak jak kazałem, dziesięć razy dziennie?
- Oczywiście. Jedna po każdym większym posiłku.
|
|
|
Młody plemnik zapytuje starego plemnika:
- co mam robic jak juz dojdzie do wytrysku?
Stary sie usmiechnal i mowi:
- sluchaj synu! jak juz bedzie po wytrysku to musisz zapieprzac ile wlezie zeby byc na czele peletonu; jak juz poczujesz ze slabniesz to bedzie oznaczac ze zblizacie sie do celu; wtedy powinienes zobaczyc taka ladna , duza kule; wtedy przyspieszysz zeby byc pierwszym i jak juz do niej dobiegniesz to musisz sie zatrzymac, ladnie uklonic, przedstawic i ona wtedy Cie wpusci do srodka;
mlody jak uslyszal tak zrobil; zapiernicza po wytrysku ile wlezie , poci sie dyszy ale jest pierwszy; na plecach czuje oddech peletonu lecz wciaz przewodzi stawce; w pewnym momencie wypadaja zza zakretu plemnik patrzy - a tem dwie kule! podrapal sie w glowe ogonkiem i mysli: kurcze miala byc jedna kula ale moze sie cos staremu pomylilo; zrobie jak kazal, jedna kula w te czy wewte to zadna roznica;
uklonil sie zatem ladnie i powiedzial:
-dzien dobry, jestem plemnik!
kule zawirowaly, uklonily sie rowniez i powiedzialy:
- dzien dobry, jestesmy migdałki...
|
|
|
Lekcja religii dla dorosłych. Ksiądz po kolei omawia 10 przykazań. Po przerobieniu przykazania "szanuj ojca swego i matkę swoją" ksiądz pyta grupy:
- A które przykazanie uczy jak traktować swego współmałżonka?
Natychmiast odpowiada jakiś starszy facet:
- Nie zabijaj.
|
|
|
Pasażer pociągu,wracając z wagonu restauracyjnego,nie może znależć swojego przdziału.Konduktor stara się pomóc
-Może było coś charakterystycznego w Pańskim przedziale??
-Tak...Za oknem był las.
|
|
|
Przed wystawą eleganckiego butiku stoi kobieta i ogląda buty. Podchodzi do niej mężczyzna i mówi:
- Kupię pani te buty, jeśli się pani ze mną prześpi.
Kobieta pomyślała chwilę i mówi:
- No dobrze, ale muszę pana ostrzec, że ja nie lubię seksu.
Poszli do niego. Kobieta położyła się bez ruchu na łóżku, zostawiając sobie na nogach nowe buty i przez cały czas leży jak kłoda. Gdy facet miał już kończyć, ona zadarła do góry nogi i krzyczy:
- O, taaaak! Jeeest! Super!!!
Facet zdziwiony:
- Myślałem, że pani nie lubi seksu.
- Nie lubię, ale strasznie się cieszę na te nowe buty!
|
|
|
- Dzwoni telefon. Blondynka podnosi słuchawkę i słyszy:
- Czy to ty, kochanie?
- Tak, a kto mówi?
|
|
|
Wchodzi facet do ortopedy i mówi:
- Panie doktorze, mam problem.
- Tak, słucham?
- Od kilku dni mam taki sam sen.
- To znaczy?
- Leżę sobie na łóżku, gdy nagle do mojej sypialni wchodzi 5 cudownych seksownych kobiet, podchodzą do mnie i zaczynają mnie rozbierać i mają ogromną ochotę na dziki sex.
- I co dalej?
- Wtedy ja wstaję i wyrzucam je wszystkie za drzwi...
- No, ale w czym mogę panu pomóc?
- Połam mi pan ręce...
|
|
|
Doktor bije się z myślami:
-Przecież nie jestem pierwszym lekarzem, który spał ze swoją pacjentką.
To go trochę uspokoiło, ale odezwał się w nim głos wewnętrzny:
-No tak, Stefan, ale ty jesteś weterynarzem...
|
|
|
Przychodzi Jasio do domu i krzyczy :
- Tato, tato !!! Jutro się żenię !!!
- Żenisz ?? A jak ma na imię ta wybranka ??
- Ano Roman
- Roman ?? Ale przecież to chłopiec !!
- Chłopiec ?? Co wyście wszyscy się na tego chłopca uparli?! Roman kończy jutro czterdziestkę! A wy wszyscy chłopiec i chłopiec !!!
|
|
|
Straszna wichura się rozpętała. Na wysokim drzewie w zacisznej dziupli siedzi puchacz i raz po raz wypycha na zewnątrz jedną sówkę po drugiej. - Musicie nauczyć się latać! - tłumaczy cierpliwie. - Odbijacie się i hop! Lecicie. Sówki opierają się, straszliwy wiatr je przeraża ale ojciec bierze je i kopami w zadek ekspediuje z drzewa. Mordercze podmuchy porywają ptaszki i roztrzaskują o drzewa, o skały to znów ciskają nimi o ziemię. Plask! Łup! Ciap! Łubudu! Po chwili nie zostaje już ani jedna tylko wokół wszystko upstrzone jest flakami i pierzem. Ojciec zasępia się i mruczy: - No tak, a ja myślałem, że mój stary się przejęzyczył jak mówił "Pamiętaj synu, nie rzucaj sów na wiatr!"
|
|
|
|