|
itsuwari.moblo.pl
śpię. będzie dobrze będzie dobrze. zaraz sobota i wielka ucieczka. + ON.
|
|
|
śpię. | będzie dobrze, będzie dobrze. zaraz sobota, i wielka ucieczka. | + ON.
|
|
|
nie rozumiem jak przez 30 minut może zmienić się jakiś ciąg. życia czy innego gówna, nieważne. po prostu, te 30 minut było ważne, jak narazie najważniejsze od pięciu miesięcy.
|
|
|
- to Ty kłamałaś? tak naprawdę nie uważasz że jestem niedojrzałym dupkiem? chcesz mnie? mimo tego, że chciałem się zabić przez Ciebie? . . . nie ma to jak bezpośredniość, MÓJ Piotrze. ; *
|
|
|
wszystko miało się ułożyć. wczoraj, albo przedwczoraj, na jutro albo na pojutrze.
|
|
|
Tak, ten maturzysta był kiedyś mój. Był moim własnym chudym głupkiem, teraz za dużo sie zmieniło. Zbyt dużo na zbyt źle.
|
|
|
Bo naturalnie zadzwonił do mnie. Spotkaliśmy się tego samego dnia. I tego samego dnia zaprosił mnie do siebie, żebym zobaczyła tysiące książek, które zaanektowały jego mieszkanie. Nie mogłam nie przyjąć jego spontanicznego pocałunku; uderzyliśmy się głowami w jakiś wystający album, w ostatniej chwili zanotowałam tytuł: "Dzikie stepy". Wyssał ze mnie ostatnie resztki zapachu kawy, którą mi nie tak dawno podał. Osiemnaście lat, prawdziwy kwiatuszek. Jędrny, krągły i szczupły. Taki, jakich lubię od czasu do czasu...
|
|
|
Smakuję go przez dobrą minutę, aż brak tchu odrywa mnie od niego. Oto maturzysta, który tak finezyjnie potrafi się poruszać; roztkliwia mnie to, uwrażliwia. Mam wrażenie, że w moim staniku poszły szwy, tak mi biust spuchł z podniecenia.
|
|
|
"Czymś szorstkim i łagodnym, czymś chamskim i grzecznym,
Czymś swojskim i czymś dziwnym, czystym i wszetecznym,
Miejscem, gdzie błazen z mędrcem schadzki sobie czynią:
Tego wszystkiego jestem i pragnę być skrzynią,
Zarazem gołębicą i wężem, i świnią!"
|
|
|
there's just too much that time cannot erase.
|
|
|
I've held Your hand through all of these years.
|
|
|
|