|
itsuwari.moblo.pl
'podchodzisz do mnie masz takie zamyślone usta i takie malinowe oczy. ale pewnym krokiem kroczysz'.
|
|
|
'podchodzisz do mnie, masz takie zamyślone usta i takie malinowe oczy. ale pewnym krokiem kroczysz'.
|
|
|
trochę więcej czasu, trochę więcej odwagi, trochę, trochę mniej słońca, trochę więcej powagi.
|
|
|
znowu się będę użalać. i szyja mi się przyklei do czegoś od tych głupich łez. adios.
|
|
|
powinnam wyłączyć to i zadzwonić do Niego. powinnam nie dzwonić do Niego tylko się uczyć. nie powinnam się uczyć, powinnam iść spać, bo jutro o 5.30 muszę wstać. powinnam wstawać o 5.30, to chyba jedyne co powinnam robić i co robię.
|
|
|
w moje własne urodziny cztery osoby złożyły mi życzenia. ojciec, babcia, przyjaciółka i mój były. wszyscy przez telefon, dobre rozwiązanie. może jednak źle napisałam, bo były nie jest byłym, chociaż może jednak jest, sama nie wiem. to co mu niedawno powiedziałam.. chyba już nie mogę mówić Mój Piotr. chyba już nie.
|
|
|
miło jest być z kimś, kto na pytanie 'co u Ciebie?' odpowie 'jestem chudy i głupi.' mimo wszystko, naprawdę miło.
|
|
|
znowu się coś pojebało. znowu.
|
|
|
'ufałam swojemu psu przez 12 lat. spał ze mną, mogło mu nawet śmierdzieć z psyka, ufałam bezgranicznie, aż w 12stym roku życia okazał się dwulicową mendą, wredną kreaturą i mordercą konkurencji. zabolało. Uważaj na tą Azję. psy bywają nieobliczalne.' nie rozumiem. już nawet nie można mieć psa. wszystkiego ci zabraniają. nie płacz i nie siedź do późna, będziesz mieć since pod oczami, a musisz ładnie wyglądać. Nie jedz tego i tamtego, bo zrobią ci się pryszcze i jeszcze przytyjesz. a weźcie się kurwa odpierdolcie.
|
|
|
Są jeszcze inne drogi w mieście, po których się często poruszam. Łączą one różne inne miejsca, małe kino, park, myśl o pewnym chłopaku, wszystko to, a jednak czegoś mi ciągle brakuje. I czuje, że to coś, jest właśnie najważniejsze.
|
|
|
Gdy późną porą wracam do domu, w powietrzu unosi się jeszcze hałas. Odprowadzam wzrokiem ludzi śpiących w salonie, biore Azje do siebie i zasypiam z nią na materacu, często przy cicho włączonych płytach. Gdy likend mija znów mam czas dla siebie, zwlaszcza wieczory, i ksiązki, wiele ksiązek, tych dopiero do odkrycia, i tych do przeczytania po raz drugi, piąty, dwudziesty...
|
|
|
zasypiam mniej więcej w pół do 7, kiedy na dworze robi się jasno. sama się boję, więc naprawdę rusz tą swoją dupę i przyjedź do mnie jak ładnie proszę!
|
|
|
100 razy na minutę, kręci się jej w głowie od Jego oddechu i zapachu. 200 razy na minutę zatraca się w Jego złotych oczach. a jeszcze nigdy nie powiedziała, że GO kocha.
|
|
|
|