uważają, że mam beznadziejny gust. nie moja wina, że uwielbiam gburowatych, chamskich, chudych i wysokich chłopaków. nie moja wina, że wolę tych młodszych, że uwielbiam kiedy mówią, że nie są dość dobrzy, aby żyć. że kocham ich zarost i wory pod oczami. po prostu taka już jestem, nic na to nie poradzą.
|