|
im.just.kidding.moblo.pl
a przecież mieli plany. wspólne kurwa. wspólne ! i przecież się z nich cieszył ! nie mógł się tego wszystkiego doczekać. więc czemu nagle nie chce mieć dziewczyny te
|
|
|
a przecież mieli plany. wspólne, kurwa. wspólne ! i przecież się z nich cieszył ! nie mógł się tego wszystkiego doczekać. więc czemu nagle "nie chce mieć dziewczyny teraz. myślałem nad tym kilka dni" ?
|
|
|
przecież to pamiętała. to było takie realne. to jak siedzieli razem oglądając mecz juniorów. było zimno. złapał jej dłonie i ogrzewał swoimi. albo to jak jechała na konkurs. była na obcasach a torbę miała niesamowicie ciężką. wyskoczył ze szkoły w samej bluzie wziął od niej torbę, złapał za rękę i zaprowadził do samego busu. pamiętała śliwę jaką nabił jakiemuś idiocie za to, że powiedział o niej, że jest łatwa. pamiętała jak wtulił jej głowę w swoje ramię, uciszał wszystkich przechodzących i z jej telefonu wysyłał do wszystkich esemesy z pytaniem o ibuprom, gdy męczyła ją migrena. pamiętała jak w środę kłócili się o to, kto bardziej kocha. ale wyjątkowo wyraźnie miała przed oczami czwartkowe słowa mówiące, że już mu nie zależy, że nie tęskni, że ich związek jest mu obojętny.
|
|
|
|
Jaki Sylwester taki cały rok ? A broń Panie Boże . / doyouthinkyouknowme
|
|
|
|
I teraz w górę kieliszki z szampanem, pijemy za te wszystkie nieszczęścia, za facetów, za te pustaki, które mają wiecej tapety na twarzy niż wynosi ich IQ , i w końcu za Nas, za te piękne dziewczyny, czekające na Swoje szczęscie! / doyouthinkyouknowme
|
|
|
była tą laską do której nawet najbardziej wyszczekane gówniary bały się odezwać. tą, która miała wyjebane na nauczycieli, oceny i zachowanie. tą, która na oczach dyrektora przyjebała jego córeczce. ale gdy pojawiał się on była małą, bezbronną dziewczynką wpatrzoną w niego jak w obrazek, którą głupie słowa potrafiły zniszczyć.
|
|
|
i znowu poczuła się jak gówniara ślepo zakochana w starszym chłopaku który nawet nie zwraca na nią uwagi.
|
|
|
i wciąż nie mogła uwierzyć w to co pisał. wciąż miała zjebaną nadzieję że w poniedziałek podejdzie do niej jak gdyby nigdy nic. pocałuje, przytuli, powie, że kocha i że tęsknił i okaże się, że to tylko jego przygłupi brat robił sobie jaja. i miała w dupie fakt iż ta nadzieja ją zabija.
|
|
|
siedziała na łóżku. w piżamie. włosy były poplątane, oczy zaszklone. drżącymi dłońmi trzymała telefon i patrzyła jak jej kochany książę z dnia na dzień zmienił się w podłego skurwiela z wyjebką na własną pannę.
|
|
|
tak, potrafi mnie zranić. to, co mówi czasem boli. ale nie jestem wystarczająco głupia, żeby mu o tym powiedzieć.
|
|
|
a weź mi słońce powiedz, ty twarzą poduszki nie brudzisz ?
|
|
|
spotkaliśmy się, rozmawialiśmy i było wspaniale, ale... potem wzeszło słońce i nadeszła szara rzeczywistość. / vampire's diaries. < 333
|
|
|
|