|
i-co-ty-dajesz.moblo.pl
ślepo zakochana i święcie wierząca że jej miłość go uzdrowi... i co ty dajesz
|
|
|
ślepo zakochana i święcie wierząca, że jej miłość go uzdrowi.../ i-co-ty-dajesz
|
|
|
Albo po prostu odpuściła sobie świat, tak jak odpuścił ją... / i-co-ty-dajesz
|
|
|
Ja nadal zachowuję pozory... Dzisiaj nikt mnie już nie skrzywdzi. Nie zrobię nic, żeby pokazać jak bardzo jest mi źle. Już dawno wyrosłam z tego. A przynajmniej bardzo chcę, żeby inni tak myśleli. jestem dobra w bajerowaniu innych. tak dobra, że sama prawie uwierzyłam w to, ze nie potrzebuję nikogo, niczego i że jestem twarda. Tylko, że nie jestem pewna czy się na to nabrałam... W końcu znam siebie trochę lepiej, niż ci wszyscy, którym wciskam kity... / i-co-ty-dajesz
|
|
|
Mozę chciałam załatwić to inaczej, niż mi mówiono. Po swojemu. Być może właśnie dzięki temu jestem tutaj... / i-co-ty-dajesz
|
|
|
I choćbym wisiała głową w dół z samej wieży Babel, to nikt mnie nie zrozumie. Choćbym dyndała do końca świata, to nie jestem w stanie już nic zapomnieć... / i-co-ty-dajesz
|
|
|
Być może wystarczyło po prostu iść tylko trochę wolniej przez ulicę? Nieoświetlonym, pustym poboczem? Być może to by wystarczyło, żeby wszystko było inne. Bo beze mnie... / i-co-ty-dajesz
|
|
|
Wszystko się popieprzyło, tylko kiedy...? / i-co-ty-dajesz
|
|
|
I rozmarzę się znowu, że mogło być inaczej... Że wszystko mogło być inaczej.. / i-co-ty-dajesz
|
|
|
nikt nie jest w stanie mnie zrozumieć... / i-co-ty-dajesz
|
|
|
A jednak dzisiaj nic nie chce wyglądać inaczej... Dzisiaj nie będzie dla mnie słońca, a chmury wcale nie wydają mi się szczególnie niezwykłe... Dzisiaj mam 19 lat, a cały świat jest szary i ponury jak moje myśli... / i-co-ty-dajesz
|
|
|
Dzisiejsze słońce też gdzieś się schowało, ale nic nie szkodzi... Poczekam na nie... Mam czas. Mam go bardzo dużo. / i-co-ty-dajesz
|
|
|
A tymczasem, za wszelką cenę próbuję dryfować we wspomnieniach. Bardzo chcę pozostać jak najdłużej w tym pięknym i dawno zapomnianym świecie. Pachnącym i nierzeczywistym świecie. Jednak kolejna fala brutalnie wrzuca mnie do rzeczywistości. Kolory rozmywają się, zapachy ulatują... I znów zostałam sama...
|
|
|
|