|
heitalwaysonly.moblo.pl
Nigdy nie wiadomo z jakiej racji przypomina nam się akurat to a nie co innego. Pojawia się nagle ot tak nie pytając o pozwolenie. I nigdy nie wiesz kiedy da ci sp
|
|
|
Nigdy nie wiadomo, z jakiej racji przypomina nam się akurat to, a nie co innego. Pojawia się nagle, ot tak, nie pytając o pozwolenie. I nigdy nie wiesz, kiedy da ci spokój. Jedyne czego możesz być pewnym, to że, niestety, nawiedzi cię ponownie. Ale zazwyczaj to kwestia kilku sekund. I już wiem jak sobie z tym radzić. Wystarczy nie poddawać się temu zbytnio. Jak tylko pojawi się wspomnienie, należy niezwłocznie zostawić je samemu sobie, oddalić się natychmiast, bez żalu, nie idąc na żadne ustępstwo, pozwolić by pozostało nieostre, nie dać mu się wciągnąć. Tak, by uniknąć bólu. ♥
|
|
|
Myśl,że wszystko będzie pozytywne,że będę chodzić po mieszkaniu z uśmiechem i z radością zjem kolację ze wszystkim,a później ktoś rozda prezenty,ale siedząc przy stole przekonałam się,że tak nie jest.Moje przeziębienie,zapisany w oczach smutek tłumaczony osłabieniem i wrażliwością źrenic na światło,gdy naprawdę krzyczę wewnątrz siebie.Czułam się taka sama,bolała mnie pustka myśli i brak jakichkolwiek ciepłych słów.'Weźcie opłatek' a we mnie myśl,że nie dam rady.Pierwsza łza,starta szybko.Mocna chrypa wybrania mnie od konieczności życzeń,a ich słowa kwituję pozornym uśmiechem,byleby nie ujrzeli łez."Najlepszego' bądź ułamany opłatek i powierzchowne spojrzenie zatopione w suficie,nie pasuję tu.Pękam.Idę do pokoju z dala od nich.Łzy,wdech powrót.'Marnie wyglądasz,jedz' Milczę,ledwie tykam cokolwiek.Nie takich świąt chciałam.Pustych.Obcych jakby.Bez Ciebie.Twojego uśmiechu,oczu,serca.Nie czułam ich,bo nie było Ciebie.
|
|
|
Wiesz co? Myślałam, że sobie bez Ciebie nie poradzę..i przez cały rok robiłam błąd powtarzając Ci to żebyś mógł trzy miesiące temu to bezczelnie wykorzystać. I kurwa powiem Ci, że muszę Cię zmartwić bo wciąż żyje i mam się zajebiście...to chyba nieistotne, że mój dzień polega na wstaniu z łóżka, przeżyciu i ponownym położeniu się spać... to chyba nieistotne, że za każdym razem, kiedy usłyszę coś o Tobie mam wstrzymaną akcję tego pierdolonego, chorego serca. I wiesz co jeszcze?..za żadne skarby nie dam po sobie znać, że jest mi źle. Będę szczęśliwa. Cholernie szczęśliwa! A moje szczęście niebawem zabije Ciebie i przylecisz z obwisłym językiem, merdając ogonkiem. || caramella
|
|
|
Stanę się alkoholiczką, nałogową palaczką, ćpunką. Prąd będzie moją codzienną rozrywką. Będę się samookaleczać, ciąć i kłuć. Wszystko to zrobię specjalnie, żeby zabić to nędzne ciało, którego nie chcesz. Wraz z ciałem umrze też serce, które tak bardzo Cię kocha. Żadna strata, prawda? / jachcenajamaice
|
|
|
|
Jesteś nikim! Spójrz na siebie. Jak Ty wyglądasz? Tak. Przyjrzyj się. Kompletne dno. Zero. Te podpuchnięte oczy, podrapane policzki, popękane usta, zobacz! Rzygać mi się chce jak na ciebie patrzę. Zdejmij tą bluzkę. Widzisz te wystające kości? Obrzydliwość. Zrób coś ze sobą. Dziewczyno weź się w garść. Przestań płakać. Rusz się i popraw swój wygląd. Odsłoń żaluzje i wpuść do tego pokoju trochę światła. Zmyj z policzków ten rozmazany tusz. Nałóż na usta pomadkę. Zacznij jeść. Przestań pić. Odrzuć te papierosy w kąt. Doprowadź się do porządku. Żal mi cię - krzyczała przez łzy patrząc w lustro.
|
|
|
chyba nigdy nie czułam się tak cholernie źle jak dzisiaj, dlaczego pozwalasz mi płakać ze swojego powodu, dlaczego pozwalasz mi się obwiniać, dlaczego niszczysz mnie psychicznie? Dlaczego, co ja Ci zrobiłam? Przepraszam za każdy uśmiech wywołany z Twojego powodu, przepraszam za to uczucie jakim Cię darzyłam, ale proszę, nie pozwól mi już cierpieć, to kurwa boli; (
|
|
|
Cholerna sprzeczność myśli. Raz myślisz tak,za chwilę nie wiesz jak jest naprawdę. Mówisz, że to wszystko Twoja wina, a nie dostrzegasz tego,że On też się do tego przyczynił. Całym sobą. Swoimi gestami,słowami, niespełnionymi obietnicami i niewypowiedzianymi słowami, które mogły wszystko zmienić,sprawić, by wszystko potoczyło się inaczej, a Twoje życie wyglądałoby dziś zupełnie inaczej. Może wcale nie byłaś taka zła, może byłaś dla Niego idealna. Uwielbiał Twój uśmiech, kochał Twoje oczy, to jaka byłaś, kochał Cię za wszystko, a przede wszystkim, że ze wszystkich ludzi na świecie wybrałaś właśnie Jego i Jemu dedykowałaś każde bicie Twojego serca. Może po prostu musiał odejść, bo czuł się winny Twoich łez i swoich myśli, które Go niszczyły. Tylko nie przewidział, że odchodząc, sprawi Ci większy ból i przez Niego pęknie Ci serce.Że każdego wieczoru zaczniesz umierać tylko po to, by rankiem uczyć się na nowo żyć,bez Niego,obwiniając się za wszystko.Nazwiesz się winną, przeklinając siebie
|
|
|
|
Chcę z Tobą spać w jednym łóżku, by czuć ciepło i bezpieczeństwo. Jeść śniadania, obiady, kolacje. Wspólnie oglądać telewizję. Raz na jakiś czas wychodzić o pierwszej w nocy na spacer i przemierzać razem całe miasto bez przerwy rozmawiając. W każdy piątek chcę żeby przychodzili Twoi kumple ze skrzynką piwa i objadając się pizzą byście oglądali mecz, albo po prostu siedzieli w swoim towarzystwie. W niedzielę byśmy chodzili na obiad do rodziców, by nie poczuli się odrzuceni, by sprawić im radość. Chcę po prostu z Tobą żyć.
|
|
|
|
Stali w głośnej ciszy. 'Powiedz coś.' Bąknął nagle. Podniosła na niego smutne oczy. 'Co byś chciał usłyszeć?' Zapytała szeptem. 'Że też mnie kochasz, że wszystko będzie dobrze i mi wybaczysz.' Cichym westchnieniem dała znak, że zacznie płakać. 'O czym myślałeś, kiedy byłeś z nią? Co czułeś? Satysfakcję? Pomyślałeś wtedy o mnie? O tym, jak będę się czuć? Jak każdej nocy będę myślała o tym, że ona przez ten cały czas trzymała w ramionach moje życie, że dotykała ciała, które ja tak pokochałam i patrzyła w oczy, których nigdy nie zapomnę? Pomyślałeś o tym?' Schował twarz w dłoniach. 'Kocham Cię.' Powiedział. 'Miłość polega na wierności i zaufaniu, wiesz?' Warknęła zapłakana. 'Nie odchodź.' Powiedział cicho. 'To Ty odszedłeś, splatając z jej swoją dłoń. Mam tylko nadzieję, że będzie kochała Cię tak mocno, jak ja.' Po ścianach uszu odbijało się jej bicie serca. /just_love.
|
|
|
|
Właściwie to sama już nie jestem pewna czego chce. Z jednej strony pragnę o nim zapomnieć, by wspomnienia tak nie bolały, ale z drugiej strony chce zachować wspomnienia ze względu na ich wyjątkowość
|
|
|
|
witaj Skarbie, stęskniłem się za Tobą. nie wytrzymam bez Ciebie. dopiero teraz zrozumiałem, jak bardzo jesteś mi potrzebna, niezbędna, musisz być moja. proszę Cię kurwa wybacz, wróć, postąpiłem jak gówniarz, najchętniej sam bym sobie przypierdolił za to wszystko co zrobiłem, jak Cię skrzywdziłem, za te wszystkie bolesne słowa. wybacz, wróć, proszę, bądź znów moim szczęściem. ja będę twoim, już Cię nie zawiodę, nigdy, obiecuję, wróć. gdyby tak do mnie napisał, sprawiłby, że znów na mojej twarzy gościłby szczery uśmiech. cóż, widać nie jestem mu potrzebna do szczęścia.
|
|
|
|