Wiesz co? Myślałam, że sobie bez Ciebie nie poradzę..i przez cały rok robiłam błąd powtarzając Ci to żebyś mógł trzy miesiące temu to bezczelnie wykorzystać. I kurwa powiem Ci, że muszę Cię zmartwić bo wciąż żyje i mam się zajebiście...to chyba nieistotne, że mój dzień polega na wstaniu z łóżka, przeżyciu i ponownym położeniu się spać... to chyba nieistotne, że za każdym razem, kiedy usłyszę coś o Tobie mam wstrzymaną akcję tego pierdolonego, chorego serca. I wiesz co jeszcze?..za żadne skarby nie dam po sobie znać, że jest mi źle. Będę szczęśliwa. Cholernie szczęśliwa! A moje szczęście niebawem zabije Ciebie i przylecisz z obwisłym językiem, merdając ogonkiem. || caramella
|