Cholerna sprzeczność myśli. Raz myślisz tak,za chwilę nie wiesz jak jest naprawdę. Mówisz, że to wszystko Twoja wina, a nie dostrzegasz tego,że On też się do tego przyczynił. Całym sobą. Swoimi gestami,słowami, niespełnionymi obietnicami i niewypowiedzianymi słowami, które mogły wszystko zmienić,sprawić, by wszystko potoczyło się inaczej, a Twoje życie wyglądałoby dziś zupełnie inaczej. Może wcale nie byłaś taka zła, może byłaś dla Niego idealna. Uwielbiał Twój uśmiech, kochał Twoje oczy, to jaka byłaś, kochał Cię za wszystko, a przede wszystkim, że ze wszystkich ludzi na świecie wybrałaś właśnie Jego i Jemu dedykowałaś każde bicie Twojego serca. Może po prostu musiał odejść, bo czuł się winny Twoich łez i swoich myśli, które Go niszczyły. Tylko nie przewidział, że odchodząc, sprawi Ci większy ból i przez Niego pęknie Ci serce.Że każdego wieczoru zaczniesz umierać tylko po to, by rankiem uczyć się na nowo żyć,bez Niego,obwiniając się za wszystko.Nazwiesz się winną, przeklinając siebie
|