|
happy_love.moblo.pl
oj znam to i czasem aż nie chce się pisac d
|
|
|
Czy kiedykolwiek dorosnę do tego, żeby wszystko ułożyło się tak jak tego pragnę ? Nie wydaje mi się.
|
|
|
Chciałabym, żeby wszystko było proste, żeby dzień po dniu tworzyły całość.
|
|
|
|
mam dla kogo żyć, dla kogo walczyć! ♥
|
|
|
pewnie myslisz, że masz na mnie wpływ, mylisz się skarbie.
|
|
|
|
teraz nie myśle, teraz tylko pale, dym zapijam czystą, ukajam wrzeszczące serce. teraz mnie nie ma. teraz tylko spieprzam sobie życie, cześć. / slaglove
|
|
|
Wiele razy chciałam zapytać dlaczego odszedłeś, ale jestem za słaba. Boję się, że prawda mnie zabije.
|
|
|
Pewnie myślisz, że zwariowałam, ale jakie to ma teraz znaczenie ? Mijasz mnie na ulicy bez słowa, po mimo spędzonych razem chwil. Czasem mam ochotę podejść i powiedzieć Ci, że tęsknie.
|
|
|
Widziałam w jej oczach dziwny ból. Po lekcji zaprosiłam ją na lunch. Nie wiem czemu. Miałam ochotę ją poznać. Całe moje zdanie, które wyrobiłam sobie na podstawie pozorów, nagle straciło znaczenie. Poszła ze mną. Nie spodziewałam się takiego obrotu sprawy. Było naprawdę miło. Spotkałyśmy się jeszcze kilka razy. Teraz jest moją najlepszą przyjaciółką, po mimo swoich wad. / cz. II
|
|
|
Wstałam jak zwykle spóźniona. Migiem do szkoły, ale i tak przyszłam za późno. Kiedy weszłam do klasy, wszystkie miejsca były zajęte. Zostało mi siedzieć, koło dziewczyny nie lubianej przez nikogo. Taki o dziwak. - tak myślałam wcześniej. mhm, możesz wziąć torbę ? - powiedziałam. nic nie odpowiedziała, ale zrobiła to o co prosiłam. Sorka kazała pracować nam w parach nad tekstem. - nie będę z nią pracować ! - krzyknęłam. - nie musisz, ale dostaniesz pałę! - powiedziała nauczycielka surowo. - dobra.- siadłam i mruknęłam tylko supeeer. Oczywko nie miałam książki, jak zawsze. Bez słowa podsunęła mi swoją. Zdziwiło mnie to. - przykro mi, że musisz ze mna pracować. zawsze siadam sama. - powiedziała. Widziałam, że szczerze było jej przykro. Mi zrobiło się głupio. - przepraszam. - powiedziałam. Głupio mi było, bo nawet nie wiedziałam jak ma na imię, a przecież była już połowa roku. - yyy. jak masz na imię ? - powiedziałam głupio. - Olka. - powiedziała tylko. / cz. I
|
|
|
Pamiętasz dzień gdy pierwszy raz wziąłeś mnie za rękę ? Pewnie nie. ja pamiętam. Było wtedy zimno. Dla ciebie to nic nie znaczyło, dla mnie było ziszczeniem marzeń.
|
|
|
|