|
Mam dosyć wspomnień,
że ktoś mnie goni,
że brak mi tchu
BEKSA!
|
|
|
I felt like I - I know, I know him though,
I know his heart, and I know what he wouldn’t do to hurt me
But I didn’t realize that feeling so confident,
feeling so great about myself and then it’d just be completely shattered.
By one thing. By something so stupid.
But then you make me feel crazy, make me feel like it’s my fault.
I was in pain
|
|
|
Siódemki są perfekcjonistami. Skupione na własnym wnętrzu, chętnie oddają się medytacji i refleksji. Lubią zdobywać wiedzę i wciąż się rozwijać, są inteligentne, dociekliwe. Często są samotnikami, przedłożą zaciesze własnego domu nad najbardziej porywającą imprezę. Stale dążą do ideału, wciąż czują, że można i trzeba lepiej. Ich skrytość sprawia, ludzie odbierają Siódemki jako osoby chłodne. Niełatwo się otwierają i z trudem obdarzają kogoś zaufaniem
|
|
|
Szufladkowanie, ocenianie na pierwszy rzut oka, nie wnikanie, nie dociekanie. Nie dostrzeganie pomiędzy wierszami tego co choć niewypowiedziane, to bardzo uwydatnione. Bo po co? Szkoda czasu, przecież żyjemy po to żeby pędzić i robić wszystko na szybko, żyjemy byle jak. A potem oceniamy, krytykujemy i wypowiadamy opinie, które bardzo często nie mają w realnym życiu pokrycia, bo nam się wydaje. Bo my wiemy najlepiej. Pieprzeni geniusze.
|
|
|
Lepiej, bez Ciebie po prostu jest mi lepiej. I teraz nasuwa się pytanie kiedy zaczęło mnie to wszystko unieszczęśliwiać. I czemu przeoczyłam ten moment. Zagubienie? Roztrzepanie? Lęk? Chyba coś na pograniczu. Nawet nigdy nic o Tobie nie napisałam, jak było tak dobrze. Jak motyle. Jak szczęście. A podobno tacy idealni... o ironio, chyba się z Tobą dzisiaj napije.
|
|
|
Dyskomfort patrzenia na siebie i współżycia ze sobą.
|
|
|
Włóczyłam się tak godzinami, wyobrażając sobie, że powietrze gęstnieje i pochłania mnie całą. Myśl, że mogłabym zniknąć - tak po prostu - podnosiła mnie na duchu
|
|
|
Pewnego dnia, a przynajmniej wydaję się, że stało się to tak nagle, po prostu przestała chcieć być częścią czegokolwiek. Gdziekolwiek przynależeć.
|
|
|
I nie wiedzieć czemu w tym momencie powietrze zrobiło się ciężkie. Brzemienne samotnością. I uczucie osamotnienia nie opuściło mnie już przez resztę nocy.
|
|
|
- A teraz czego pragniesz? Czego Ci brak? Może zacznijmy od tego.
- Po prostu mam już dość.
- Dość czego?
- Wszystkiego. Ludzi. Życia. Chcę, żeby się skończyło.
|
|
|
|